×

Kary za Strajk Kobiet? Nawet rok więzienia za publiczne popieranie protestów

Kary za Strajk Kobiet? Prokurator krajowy nie pozostawia złudzeń: każdy, kto organizuje teraz demonstrację, powinien usłyszeć zarzuty. Ale śledczy wezmą pod lupę nie tylko organizatorów…

„Na Warszawę”

Spotykamy się w piątek o godz. 17 w trzech miejscach w Warszawie – przed Kancelarią Premiera na al. Ujazdowskich, na Placu Zamkowym oraz na Placu Zawiszy – zapowiedziały liderki Strajku Kobiet.
Protesty kobiet trwają już od ponad tygodnia, ale ten, zaplanowany na dzisiaj, ma być największy. Miejsce manifestacji jest nieprzypadkowe. Organizatorki tak tłumaczą swoje plany:

Będziemy startować trochę nietypowo, bo z trzech miejsc w Warszawie. To są aleje Ujazdowskie pod KPRM, bo pan Morawiecki dzisiaj powiedział, żebyśmy nie zaczepiały nikogo innego, tylko waliły w polityków, no to idziemy powiedzieć mu, co myślimy. Drugie miejsce bardzo symboliczne dla nas – Plac Zamkowy – tam dużo się zaczęło, w 2016 roku miał tam miejsce nasz największy protest w Polsce. Trzecie miejsce to Plac Zawiszy, najbliżej siedziby zła, czyli PiS.

Tym razem ma się obyć bez burd i demolowania, przynajmniej tak obiecuje Agnieszka Czerederecka ze Strajku Kobiet.

Nie zdemolujmy jutro Warszawy, bo kochamy ją wszyscy

Czy tyczy się to również pomników i miejsc kultu? To okaże się jeszcze dzisiaj.

Organizatorki manifestacji apelują, by kobiety i wspierający je mężczyźni nie przyjmowali żadnych mandatów. Proszą również o przestrzeganie obostrzeń sanitarnych i ostrzegają, że osoby, które nie założą maseczek ochronnych, poproszone będą o opuszczenie marszu.

Niestety, w tej sytuacji zakładanie maseczek nie wystarczy…

Oświadczenie Prokuratury Krajowej

Protesty rozpoczęły się tuż po tym, jak premier ogłosił zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób. Co więcej, trudno również przypuszczać, by manifestujący zachowywali bezpieczny dystans.

Tylko czy fakt, że Trybunał rozpatrzył tę sprawę w trakcie rozszalałej epidemii, jest przypadkiem?

Oświadczenie ws. protestów wydała Prokuratura Krajowa, która poinformowała:

Każdy ma prawo do publicznego wyrażania swoich poglądów, w tym sprzeciwu wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Nie może się to jednak odbywać kosztem utraty zdrowia i życia innych osób i wbrew obowiązującemu prawu, wprowadzonemu właśnie po to, by te wartości chronić.

Działanie organizatorek protestu Prokuratura określa jako „skrajnie nieodpowiedzialne” – narażające zdrowie i życie wielu osób, również starszych i tych, które nie uczestniczą w manifestacjach.

Jest też jaskrawym złamaniem przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z 23 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

– czytamy w komunikacie.

Kary za Strajk Kobiet?

Jeszcze przed oświadczeniem Prokuratury Krajowej dziennikarze RMF FM dotarli do pisma prokuratora Bogdana Święczkowskiego, które wzbudziło liczne kontrowersje.

Z dokumentu instrukcyjnego dla śledczych wynikało, że osoby odpowiedzialne za organizację Strajku Kobiet mogą podlegać karze od 6 miesięcy do nawet 8 lat więzienia. PK powołuje się na przepis:

Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8

Ale nie tylko organizatorki mogą podlegać każe! Prokuratura weźmie na celownik również tych, którzy nawoływali do powstawania zgromadzeń, czy publicznie je pochwalali!

Jak informuje Onet, PK nakazuje prokuratorom zwracanie uwagi także na tych, którzy nawołują do organizowania demonstracji, co może być kwalifikowane jako podżeganie do występku, za co również grozi więzienie.

„W tym przypadku chodziłoby o naruszenie art. 255 par. 1 Kodeksu karnego, który mówi o nawoływaniu do przestępstwa. W grę wchodzą 2 lata więzienia. Śledczy mają również stawiać zarzuty za „publiczne pochwalanie organizowania zgromadzeń”. Za to z kolei grozi nawet rok za kratkami.” – informuje Onet.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować