×

Świąteczna tradycja czy maltretowanie zwierząt? Naukowcy zbadali co czuje żywy karp ze sklepu

Transportowane przez wiele godzin i kilometrów, duszące się bez wody lub w brudnym marketowym basenie. W końcu nieumiejętnie zabijane. Naukowcy zbadali jak bardzo cierpią karpie sprzedawane w sklepach:

Rybny biznes

Żadna ryba nie jest traktowana tak jak karp. Cała historia zaczyna się już w październiku kiedy zwierzęta trafiają na specjalne taśmy. Muszą zostać dokładnie zważone i posortowane zanim wybiorą się w dalszą podróż. Oczywiście na taśmie leżą już bez wody. To wtedy zaczyna się pierwsze podduszanie.

W skrzyniach transportowych również nie ma wody. Ryby próbują oddychać przez skórę ale nie tak je stworzyła natura. Panicznie zestresowane marzą o powrocie do wody. Jednak to nie koniec.

Później trafiają do marketowych basenów. Tysiące ryb walczących o tlen w brudnej wodzie. Na tym etapie karpie są już półżywe, podduszone i okaleczone. Czy naprawdę takie zwierzę chcemy mieć na swoim stole wigilijnym?

Czy ryby czują ból?

Naukowcy wiele lat zastanawiali się czy ryby czują ból. Okazało się, że nie tylko go odczuwają, ale nie można go znieść. Ryby nie mają receptorów opioidowych w związku z tym nie reagują na leki znoszące ból jakie często stosowane są u ludzi. Jak podaje gazeta wyborcza:

Badania pokazały, że ryby mają receptory działające podobnie do ludzkich. Są to komórki reagujące na nacisk, temperaturę i niektóre substancje chemiczne. Co prawda mają ich znacznie mniej niż człowiek, ale też wzbudzają się one przy znacznie słabszych bodźcach.

Tak więc podróż karpia do celu, którym jest sklep to droga przez mękę. Nie zapominajmy również, że zestresowana ryby ma również dużo gorsze mięso i walory smakowe. Należy zatem zadać sobie pytanie czy naprawdę warto tak brutalnie traktować te zwierzęta?

 

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: wiadomosci.gazeta.pl, rozrywka.dziennik.pl, swiatkarpia.com
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować