×

Nogi 28-latki pokryte są kilogramami guzów. Ludzie często wytykają ją palcami

Brak pewności siebie to jeden z powszechniejszych problemów, z którymi borykają się w dzisiejszym świecie ludzie. Często stoją za tym kompleksy oraz przekonanie, że jesteśmy gorsi od innych i mamy się czego wstydzić. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowana większość z nich bierze się z przewrażliwienia na punkcie swojego wyglądu, a nie rzeczywistego problemu. Dla przykładu, kiedy wstydzisz się wyjść z domu, bo masz niepomalowane usta czy oczy, a na Twoich udach widać bardzo delikatny cellulit, to chyba coś tu jest nie tak.

Kiedy jednak jeszcze raz pomyślisz sobie w ten sposób, przypomnij sobie historię kobiety, którą opisujemy poniżej.

Piękna dziewczyna, która boryka się z wyjątkowo nieprzyjemną przypadłością

Kiedy Karina Rodini miała zaledwie 2 latka, zdiagnozowano u niej nerwiakowłókniakowatość. Mimo wcześnie postawionej diagnozy, nie pozwoliło to zatrzymać choroby, która objawiła się powstawaniem niezłośliwych nowotworów atakujących nogi.

Kiedy byłam dzieckiem, miałam na udach niewielkie pieprzyki. Choroba zaczęła się gwałtownie rozwijać w wieku 14-15 lat. Zmiany zaczęły rosnąć – wyznaje w rozmowie z mirror.co.uk Karina

W konsekwencji na kończynach Brazylijki gwałtownie wyrastają kolejne guzy uniemożliwiające normalne funkcjonowanie.

Konsekwencje, jakie niesie za sobą choroba

Dzisiaj Karina ma już 28 lat. Ma trudności z poruszaniem się i nie jest zdolna do podjęcia jakiejkolwiek pracy, a wszystko za sprawą ogromnych, bardzo widocznych na nogach i pośladkach guzów. Jakby tego było, w wyniku powikłań związanych z chorobą, straciła wzrok w lewym oku.

Ludzie zawsze byli uprzedzeni wobec odmienności. To się nie zmieni. Każdy patrzy na świat po swojemu. Ja nauczyłam się z tym jakoś radzić. Wcześniej bardzo cierpiałam, kiedy ktoś mnie wyśmiewał albo wzdrygał się na mój widok. Dzisiaj nikt nie jest w stanie mnie złamać. Przede wszystkim dlatego, że rodzina zawsze mnie akceptowała – mówi kobieta

Wszystko siedzi w głowie

Mimo wielu nieprzychylnych komentarzy, Karina coraz częściej pokazuje nogi i publikuje ich zdjęcia w sieci. Takie podejście pomogło jej przełamać powstałe w głowie bariery, a tym samym przestać się wstydzić choroby, na którą nie miała żadnego wpływu. Nie zmienia to jednak faktu, że 28-latka wciąż chce się leczyć. Wciąż zbiera pieniądze na operację, która pozwoli jej na usunięcie największych guzów, a tym samym pomoże odzyskać sprawność.

Wiele osób na miejscu Kariny zamknęłoby się w domu w obawie przed opiniami i spojrzeniami innych. 28-latka ma jednak do tego zupełnie inne nastawienie. Zaraża optymizmem i uczy samoakceptacji innych. W końcu żyje się tylko raz!

A Ty dalej masz kompleksy?

Może Cię zainteresować