×

Tragiczny wypadek pod Szczecinem. „Ludzie płonęli!”

Tragiczny karambol pod Szczecinem. Do zdarzenia doszło pomiędzy węzłem komunikacyjnym Kijewo, a węzłem w Dąbie, w kierunku Świnoujścia. Na drodze A6 zderzyło się sześć samochodów osobowych i tir. Kilka samochodów zaczęło płonąć. Prokuratura zatrzymała kierowcę ciężarówki.

Karambol pod Szczecinem

Do tragicznych wydarzeń pod Szczecinem doszło w niedzielę 9 czerwca, około godziny 13:20. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że tir uderzył w samochód osobowy, co spowodowało tzw. efekt domina. Kolejne samochody uderzały w siebie nawzajem, kilka z nich zaczęło płonąć.

W wypadku uczestniczyły 22 osoby, w tym siedmioro dzieci. Niestety w karambolu zginęło 6 osób, a czwórka rannych trafiła do szpitala. W akcji ratunkowej brało udział 5 karetek pogotowia oraz śmigłowiec. Około 16 w tym samym miejscu doszło do kolejnego wypadku trzech samochodów. 3 osoby zostały ranne.

Karambol pod Szczecinem – nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów

Rzeczniczka policji przekazała mediom informację, że jest jeszcze za wcześnie, żeby ustalić przyczyny zdarzenia. Jedną z najbardziej prawdopodobnych hipotez jest przekroczenie prędkości.

Na razie do dyspozycji prokuratury zatrzymany został kierowca tira. Mężczyzny jednak jeszcze przesłuchano, ponieważ wcześniej trafił do szpitala z podejrzeniem zatrucia dymem. Śledczy podkreślają jednak, że na razie nikomu nie postawiono zarzutów, a śledztwo jest prowadzone w sprawie. Osoba, która zostanie uznana za winną katastrofy w ruchu lądowym, może zostać skazana nawet na 12 lat pozbawienia wolności.

Karambol pod Szczecinem – Bohater z Ukrainy

Jednym ze świadków zdarzenia był pan Andriej z Ukrainy. Według relacji Radio Szczecin, mężczyzna nie wahając się nawet przez chwilę, ruszył z pomocą. Ratował ludzi uwięzionych w płonących pojazdach:

Wyszedłem z samochodu, wziąłem gaśnicę i podszedłem do jednego z aut z prawej strony. W środku były dwie kobiety i dwoje dzieci. Wyciągnęliśmy te osoby z samochodu. Nagle usłyszeliśmy krzyk, ktoś z lewej strony wybił szybę i wydostał kierowcę ciężarówki

O wypadku opowiedziała także jedna z kobiet, uratowanych przez pana Andrieja:

Korek się zrobił, więc zwolniłam, a ciężarówka za mną nie zauważyła i stuknęła mnie. Po uderzeniu moje auto zaczęło się kręcić i wszyscy wlecieli jeden na drugiego. Mój samochód się spalił… Byłam przy samej ciężarówce, wbita w nią. A samochód obok się palił, pan Andriej mnie wyciągał przez szybę, bo nie mogłam wyjść. Właśnie ten pan ratował kogo mógł

Wszystko działo się błyskawicznie

Do uczestnika wypadku dotarła także stacja TVP Info. Jego pojazd spalił się zaledwie w 4 minuty:

Staliśmy. Ciężarówka wjechała w korek, jechała paląc się, spychała samochody, miażdżyła wszystkie. Koło mnie od razu powstał pożar, słyszałem krzyki ludzi, którzy już się palili. Nie wiem jak się udało nam uratować. W samochodzie obok nas są trupy

Może Cię zainteresować