×

Pies pana Stanisława głośno szczekał, co irytowało sąsiada. Teraz musi mu zapłacić 300 zł

Niektóre konflikty sąsiedzkie mają swój finał w sądzie. Właśnie tak było w przypadku Stanisława Smektały i Błażeja Winklera. Panowie pokłócili się o psa, a dokładniej o to, że zwierzę szczeka. Teraz pan Stanisław zapłaci grzywnę, bo nie potrafił zapanować nad swoim czworonogiem.

Konflikt sąsiedzki zakończył się w sądzie

Psy szczekają i nie ma w tym nic dziwnego. Niestety niektóre zwierzaki są szczególnie uciążliwe i nie dają spokoju sąsiadom. Pan Błażej wielokrotnie zgłaszał na policję, że Yogi, pies pana Stanisława, zakłóca spokój jego rodziny, a właściciel nie reaguje na prośby o uspokojenie pupila. W końcu, funkcjonariusze bezradni wobec sąsiedzkiego konfliktu, przekazali sprawę do sądu.

Sąd postawił sprawę jasno

Wyrok w sprawie zapadł trzy dni temu. Obrona zaciekle broniła pieskiego prawa do szczekania. Pan Stanisław stwierdził, że nie uspokaja psa, ponieważ taka jest jego natura i nie będzie z nią walczył. Niestety, te argumenty nie przekonały sądu.

Koronnym dowodem w sprawie było nagranie, pokazujące jak głośno szczeka Yogi, oddając się swoim psim sprawom. Sąd przyznał rację panu Błażejowi i skazał właściciela nowofundlanda na 300 zł grzywny i zapłatę 120 zł kosztów sądowych. Sąd stwierdził, że Yogi nie jest niczemu winny, ponieważ szczeka. Uznał jednak, że pan Stanisław musi odpowiedzieć za to, że nie uciszał psa, czym naruszył przepisy Kodeksu Wykroczeń o porządku i spokoju publicznym.

Pan Stanisław chce, by sprawa trafiła do drugiej instancji

Właściciel Yougiego zapowiedział odwołanie od wyroku. Nie trudno domyślić się, że nie jest zadowolony z wyroku:

Jestem zaskoczony. Może sędzia mi powie, co powinien robić pies, jeśli nie szczekać?

Z kolei pan Błażej jest bardzo usatysfakcjonowany wynikiem sprawy. Wierzy, że od tej pory nic nie zakłóci spokoju jego rodziny.

Sąd wydał słuszny wyrok?

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować