×

Kamil Durczok walczył z alkoholizmem. „Organizm wystawia rachunek”

Kilkanaście dni przed śmiercią Kamil Durczok udzielił wywiadu, który teraz brzmi jak testament. Mówił w nim o nałogu, z którego zdał sobie sprawę dopiero wtedy, gdy został zatrzymany przez policję po spowodowaniu wypadku. Kamil Durczok walczył z alkoholizmem.

Kamil Durczok walczył z alkoholizmem

Kamil Durczok był autorytetem dziennikarskim, profesjonalistą, cenionym przez współpracowników i widzów. Ale był także postacią mocno kontrowersyjną. Był na szczycie, ale upadł bardzo nisko. Chociaż wielu na jego miejscu schowałoby głowę w piasek, on się się nie poddawał.

Kamil Durczok otwarcie mówił o swoich problemach. Gdy w 2019 r. zatrzymano go za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, przyznał się do tego, że ma poważny problem. Po zmaganiach z chorobą nowotworową rozpoczął walkę z chorobą alkoholową. Nie ukrywał, że jest uzależniony, bo miał nadzieję, że jego przykład przestrzeże innych.

Kilkanaście dni przed śmiercią Kamil Durczok rozmawiał z „Plejadą”. W kontekście tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach, słowa Kamila Durczoka wybrzmiewają jeszcze mocniej.

Kolizja uświadomiła mi to, że jednak jest coś, z czym sobie nie radzę. To był największy błąd mojego życia. Nie da się tego w żaden sposób usprawiedliwić. Podstawowy problem każdego alkoholika polega na tym, że najpierw musi przyznać się sam przed sobą, że jest chory. Bez tego nie da się zacząć leczenia. A mechanizm wyparcia jest bardzo silny. To największy wróg. Nie chcę udawać teraz terapeuty, bo podobno nie ma nic gorszego, jak terapeutyzowana osoba, która próbuje terapeutyzować innych, ale faktem jest, że alkoholizm jest często wypierany i bagatelizowany. Wydaje nam się, że panujemy nad naszym życiem. Wmawiamy sobie, że w porównaniu z innymi, wcale nie jest z nami tak źle. A dopiero gdy powiemy sobie, że naprawdę sobie z tym nie radzimy, będziemy mogli zacząć z tym walczyć. Ja walczę

– przyznał w wywiadzie.

„Odczarować piętno pijaka”

Dziennikarz zdementował wtedy niesienia o rzekomym nawrocie choroby nowotworowej. Przyznał jednak, że zmaga się z poważnymi schorzeniami. Przypomnijmy – w maju br. gwiazdor trafił ponownie do szpitala, gdzie miał wykonaną transfuzję krwi.

Po prostu mój organizm wystawia rachunek za czterdzieści kilka lat naprawdę mocnej eksploatacji. Cały czas jestem pod kontrolą lekarzy. Czasami mam wrażenie, że częściej widuję ich niż mojego brata

– mówił.

W dalszej części wywiadu Durczok wyjaśnił, dlaczego otwarcie opowiada o nałogu.

Idąc tropem mojego wyznania dotyczącego choroby nowotworowej, pomyślałem, że warto byłoby odczarować piętno pijaka. Nie umiem pogodzić się z tym, że pijaczek zbierający na piwo w ogromnej części naszego społeczeństwa budzi coś pomiędzy zrozumieniem a sympatią. Z kolei jeżeli ktoś chce walczyć z tą ciężką, śmiertelną i podstępną chorobą, to za każdym razem, gdy popełni jakiś kontrowersyjny wpis czy zrobi coś odstającego od normy, spotyka się z komentarzami w stylu: „chyba chleje od rana”, „pół litra już poszło”. Stwierdziłem, że być może przykład Durczoka – znanego człowieka, który też mierzy się z tym g*wnem, da trochę siły tym, którzy walczą, próbują walczyć lub wygrali walkę z tą chorobą.

Pogrzeb Kamila Durczoka odbędzie się 19 listopada o godzinie 9:00 w Kościele Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie.

Fotografie: źródło: TVN (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować