×

Wstrząsające wyznanie Koroniewskiej: „Miałam osiem ciąż. Cała się trzęsę”

Aktorka jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Okazuje się jednak, że Joanna Koroniewska straciła sześć ciąż. W mediach społecznościowych podzieliła się z fanami bolesnymi doświadczeniami z przeszłości.

Joanna Koroniewska straciła sześć ciąż

W czwartek (22 października) Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, według którego usunięcie ciąży ze względu na ciężkie i trwałe uszkodzenia płodu, jest „niezgodne z konstytucją”. Tym samym doprowadzono do niemal całkowitej delegalizacji aborcji w Polsce.

Decyzja TK wywołała falę oburzenia w całym kraju. W Warszawie miał miejsce duży protest. Zawrzało również w sieci. Gwiazdy nie szczędzą władzy krytyki. Jedną z nich jest Joanna Koroniewska. Razem z Maciejem Dowborem od lat tworzy szczęśliwe małżeństwo. Para doczekała się także dwójki dzieci, Janiny i Heleny.

Zaraz po wydaniu decyzji przez TK, Koroniewska postanowiła wyrazić o tym swoje zdanie. Przez niektórych została jednak skrytykowana za popieranie protestujących. Tego było już za wiele dla aktorki, która w emocjonalnym wpisie zdecydowała się opowiedzieć o swoich osobistych tragediach.

NIE JESTEM NA TO GOTOWA. A może i właśnie się stałam. Proszę, dodajcie mi otuchy, ale może wytłumaczę choć trochę coś, o czym dziś większość myślących INACZEJ DZIŚ zapomina. O moich uczuciach. O moim stanie. Jestem kobietą. Teraz aż się cała trzęsę, odpowiadając na zarzuty co poniektórych, że może powinnam stracić swoje dzieci, skoro jestem ZA ZABIJANIEM. Nie jestem. Nigdy nie byłam. Nigdy nie będę. Ale w moim życiu przeżyłam wiele.

– pisze rozgoryczona aktorka.

Joanna Koroniewska wyznała, że zanim urodziła dwoje zdrowych dzieci, straciła sześć ciąż:

Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem. Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko Rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć. Po pierwszej stracie 13 lat temu miałam przerwę w staraniu się o kolejne dziecko aż dwa lata. Ból był ogromny. I niemoc. Nie mogłam się pozbierać. Zabiegi, łyżeczkowania, za każdym razem poczucie winy, ukrywanie wszystkiego, bo przecież to tylko MOJA sprawa, wstyd i wiele innych emocji a przede wszystkim walka z samą sobą, czy zdołam się z tego podnieść. Czy mogę udźwignąć jeszcze więcej?

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Joanna Koroniewska – Dowbor (@joannakoroniewska)

„Za każdym razem czułam się gorsza”

Aktorka wyznała, że z każdą utraconą ciążą czuła tylko niewyobrażalny strach i coraz większe poczucie wstydu:

Za KAŻDYM RAZEM KIEDY DOCHODZIŁO do tych okropnych wydarzeń, a kiedy pojawiła się już na świecie nasza starsza Córka, było jeszcze gorzej… Ciągły strach o to czy będzie dobrze, czy się uda, czy będzie zdrowe, czy ktoś się o tym dowie… Czy ktokolwiek oprócz wspierających bliskich, w moim przypadku męża WIE, co wtedy czułam?! W jakim byłam stanie?! Bez wsparcia Rodziców, Mamy?! Bez mówienia o tym komukolwiek oprócz najbliższych?!

Gwiazda zdaje sobie sprawę, że niektóre Polki znajdują się w o wiele gorszej sytuacji. Zaznacza przy tym, że one same wiedzą doskonale, co czują i nikt nie powinien mieć prawa podejmować za nie decyzji:

Kobieta milczy. Często. Dusi ją. To stan nie do opisania. Takich historii ma wiele. I wciąż je tłumi. Bo cierpi. Ból nie do opanowania… Przez wiele lat nie mogłam o tym mówić. Nadal jest mi ciężko. To emocje nie do opisania. Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie, ja sama… A przecież moja tak głęboko skrywana historia i przeżycia są niczym wobec kobiet, które będą wiedzieć jaki los spotka ich dziecko. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. I szczerze?! Kiedy słyszę, że „miało być chore a urodziło się zdrowe”, to aż mnie krew zalewa. Graj w ruletkę. Próbuj. Ile wytrzymasz. NIKT NIE SIEDZI w naszych głowach. Nikt nie wie, ILE jesteśmy jeszcze w stanie udźwignąć.

Co sądzicie o słowach Joanny Koroniewskiej?

Źródła: www.pudelek.pl, jastrzabpost.pl, www.radiozet.pl, gwiazdy.wp.pl
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować