Jezioro Solińskie wysycha! Okoliczni mieszkańcy boją się tego, co odsłoni woda
Turyści nazywają je „bieszczadzkim morzem”. To bez wątpienia jedna z największych i najpiękniejszych atrakcji w Bieszczadach. Tym bardziej przerażają i zasmucają zdjęcia, na których widzimy, że Jezioro Solińskie wysycha… Są miejsca, w których zamienia się w pustynię.
„Bieszczadzkie morze”
Każdego roku przyciąga tłumy turystów. Jest piękne, malowniczo położone i nie bez powodu nazywane przez turystów „bieszczadzkim morzem”. Jezioro Solińskie jest sztucznym zbiornikiem, który powstał po spiętrzeniu wód Sanu i Solinki. Prace zakończono w 1968 r. Pod wodą znalazło się wówczas wiele dawnych wsi, m.in. Solina, Sokole, Sanna, Horodek, Chrewt, a także fragment Wołkowyi. Dlatego też okoliczni mieszkańcy obawiają się tego, co może odsłonić woda.
Jezioro Solińskie jest największym w Polsce zbiornikiem retencyjnym. Ma powierzchnię ok. 22 km kw., a jego pojemność to 472 mln m sześć. Maksymalna głębokość jeziora to 60 m.
Zapora i Jezioro Solińskie w jesiennej szacie. Autor: Marcel Szpieg Fotografia pic.twitter.com/qLxHeJAVNl
— meteoprognoza.pl🇵🇱 (@MeteoprognozaPL) October 21, 2019
Jezioro Solińskie wysycha
W związku z tym, że na Podkarpaciu panuje susza hydrologiczna, turyści, którzy przyjeżdżają nad Jezioro Solińskie, żeby odpocząć, mogą zastać dramatyczny widok. Tam, gdzie powinna być woda, widać wysuszoną i spękaną ziemię. W niektórych miejscach, zamiast pływać, można spacerować i spokojnie przejść suchą stopą. Łódki stoją zacumowane w piasku, a krajobraz przywodzi na myśl pustynię. Doskonale widać to na tych zdjęciach:
Pozdrowienia znad Jeziora Solińskiego pic.twitter.com/ynSfvCJE98
— Matka Kebaboska (@MarksMikkelsen) September 3, 2022
a to jezioro Solińskie okolice Wołkowyi 😥😥 pic.twitter.com/05xJxqOaEz
— Fiona (@Emerald_Lies_) August 18, 2022
Jezioro Solińskie w Wołkowyi, dzisiaj. pic.twitter.com/ZmQmkSy9EQ
— Martyna Sokołowska (@MartynaSokoows2) August 12, 2022
Wszyscy są zgodni co do tego, że tak źle jeszcze nie było. Co prawda zmiana stanu wody w tym przypadku nie jest żadną nowością: wysychanie jeziora jest sezonowe, a wody przybywa zazwyczaj wraz z końcem upałów. Jednak ci, którzy mieszkają tu od lat, mówią, że czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Obecny poziom jest o 4-5 metrów niższy niż zazwyczaj o tej porze roku.
Lokalni mieszkańcy obawiają się, że susza może odsłonić coś, czego nikt nie chciałby zobaczyć… jak dębowe trumny, które kilkanaście lat temu zaczęły wypływać z zalanego cmentarzyska.
Jezioro Solinskie wczoraj. pic.twitter.com/9QnGSSLj08
— dziad5 (@dziad5_) August 11, 2022
Przyczyną wysychania „bieszczadzkiego morza” jest głównie brak deszczu, ale to nie jedyny powód: wraz z zaporą wybudowano tu elektrownię wodną, elektrownię wodną o mocy 200 MW, która również wpływa na pojemność jeziora.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl