×

Jasnowidz Jackowski o Bożym Narodzeniu 2021. „Będziemy się martwili”

Jasnowidz Jackowski o Bożym Narodzeniu 2021: wizjoner uważa, że przed nami święta pełne niepokoju. „Będziemy niepewni, będziemy niespokojni” – przekonuje.

Żona Jackowskiego robi zapasy

Stan wyjątkowy, wojsko na granicy, „zrzucenie władzy” przez rząd – wizje Jackowskiego zdecydowanie odbiegają od optymistycznych, jednak jasnowidz z Człuchowa podkreśla, że w wielu kwestiach miał rację. Zarówno o stanie wyjątkowym i wojsku na granicy, jak i „zrzuceniu władzy” przez rząd, a potem utworzeniu „dziwnego rządu” mówił już wiele miesięcy temu. Ostatnio podczas transmisji na żywo Jackowski często porusza temat kryzysu ekonomicznego i surowcowego. Jak wyznał w rozmowie z jednym z widzów, jego żona już przygotowuje się na najgorsze.

Mamy w naszym mieszkaniu taki mały pokoik na górze, mieszkamy w dużej kamienicy. Dawno tam nie byłem, a ostatnio tam poszedłem i zobaczyłem, że pół tego pokoju jest wypełniona żywnością i produktami o przedłużonym terminie spożycia. Moja żona nie idzie za tym, co ja mówię, ona widzi, co się dzieje

– skomentował Jackowski, cytowany przez Radio ZET.

Pytacie mnie, czy robić zapasy. Nawet gdybyśmy mieli jeść potem trochę przestarzałe rzeczy, rozsądkiem jest te zapasy robić. Nie ukrywam – moja żona robi zapasy (…) Chyba to jest moment, by pewne rzeczy zabezpieczyć. To ważne

– dodał.

Jackowski przewiduje także nadchodzący problem energetyczny.

Rząd będzie nas informował o natychmiastowej, drastycznej oszczędności energii. Będzie chodziło o prąd i gaz. Będzie to wyglądało, jakby Polska głównie miała z tym problem. Jeśli dotknie to Europę, to w mniejszym stopniu, niż nasz kraj

– uważa.

Jasnowidz Jackowski o Bożym Narodzeniu 2021

Wizje Jackowskiego przeważnie łączy jedno – fakt, że wszystkie roztaczają mocno pesymistyczną wizję przyszłości. Nie inaczej jest w kwestii tej, która dotyczy świąt Bożego Narodzenia. Wizjoner twierdzi, że Polacy spędzą je w niepokoju i zmartwieniach.

Czy święta będą spokojne: na pewno będą inne i na pewno, jeżeli zasiądziemy do stołu wigilijnego, to będziemy się martwili, będziemy niepewni, będziemy niespokojni. „To” się zaczęło

– przestrzega Jackowski.

Dalsza część jego wypowiedzi jest dość enigmatyczna.

(…) na świecie trwa wyraźne przetasowanie wartości, przyjaźni, różnych struktur zależności międzypaństwowych. Ktoś powiedział: wielki reset. Ale można powiedzieć: wielkie bankructwo (…). Jesteśmy właśnie w tak zwanym bankructwie. Musi być przemeblowanie, przebudowanie całego układu międzynarodowego – i w przyjaźni, i w interesach. A też robi się czystki w tym, co przeszkadza w budowaniu nowego porządku. To jest najtrudniejszy moment dla nas, bo jest najbardziej brutalny (…). Nie traktujmy wszystkich rzeczy w sposób oczywisty, nie traktujmy wszystkiego, co się mówi, w sposób jednoznaczny. Dzieją się rzeczy, które mamy odbierać niepokojąco, ale tak się nam o nich mówi, że my nie zadajemy pytań, a traktujemy je jako fakt, z którym musimy sobie radzić. Radzić sobie trzeba, ale nie znaczy to, że nie mamy zadawać pytań.

– przekonuje jasnowidz z Człuchowa.

Źródła: www.radiozet.pl
Fotografie:

Może Cię zainteresować