Jarosław Kaczyński popiera przymus szczepień. Polacy stracą wolność decydowania?
Jarosław Kaczyński popiera przymus szczepień. Prezes PiS w wywiadzie jasno zadeklarował swój stosunek do zaostrzenia przepisów covidowych. Na Polaków padł blady strach. Czy słowa polityka to zapowiedź segregacji medycznej na wielką skalę?
Szczepienia nie działają
Czwarta fala pandemii koronawirusa obnażyła całą prawdę na temat szczepionek przeciwko COVID-19. Obserwując dzienne przyrosty nowych zakażeń w krajach o najwyższym odsetku obywateli zaszczepionych wyraźnie widać, że szczepionka wcale nie przyczynia się do zwalczenia epidemii. Przykładowo w Wielkiej Brytanii, gdzie preparat przyjęło ponad 51 milionów ludzi, codziennie padają rekordy ilości zakażeń. Wczoraj potwierdzono aż 98 515 nowych zachorowań.
Polscy rządzący również zdają sobie sprawę, że szczepienia nie chronią przed zakażeniem oraz przenoszeniem choroby. Właśnie dlatego władze podjęły decyzję o nałożeniu kwarantanny również na osoby zaszczepione. Pomimo jasnych przesłanek medycznych wskazujących nieskuteczność eksperymentalnych szczepionek, rządzący na całym świecie usiłują zaklinać rzeczywistość i nieprzerwanie zachęcać ludzi do przyjmowania preparatu, za którego działanie producenci nie ponoszą odpowiedzialności. Teraz do grona propagatorów kontrowersyjnego specyfiku dołączył prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
W rozmowie z dziennikarzami Interii mówił nie tylko o samej pandemii, ale również o budzącym niepokój stanie polskich finansów. Kaczyński nie mógł uniknąć pytań, dotyczących szalejącej inflacji, którą rząd usiłuje zwalczać nierozsądną polityką fiskalną.
Rozumiem, że ludzie złorzeczą. Sam to robię w sklepach, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że moja sytuacja jest dalece inna i nawet nie próbuję porównywać siebie i swojej sytuacji materialnej do tych, którzy zarabiają średnio czy mało.
Polityk zapewniał, że rząd robi, co w jego mocy, aby zwalczyć skutki inflacji. Nie wyjaśnił jednak jak wyobraża sobie przeciwdziałanie podwyżkom cen w dłuższej perspektywie czasu. Obniżenie akcyzy na paliwo jest bowiem rozwiązaniem, które działa wyłącznie krótkoterminowo.
Reagujemy w ramach posiadanych możliwości. Mamy kolejne tarcze antyinflacyjne, które będą zresztą jeszcze uzupełniane. Pierwsze spadki cen – na przykład na stacjach benzynowych – już mamy, wkrótce odczujemy efekty owych tarcz w innych sektorach gospodarki.
Jarosław Kaczyński popiera przymus szczepień
Rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim w końcu zeszła na najgorętszy temat ostatnich miesięcy, a mianowicie scenariusz zakładający wprowadzenie obowiązku szczepień. Prezes PiS przyznał, że przyjął wszystkie trzy dawki szczepionki na COVID-19. Nie wspominając na jaką markę postawił, Jarosław Kaczyński oświadczył, jaki jest jego stosunek do przymusu szczepień.
Ludzie muszą się szczepić, to sprawa podstawowa. Trzeba się zastanowić, biorąc pod uwagę realia i niechęć znacznej części społeczeństwa, co możemy tutaj zrobić.
Przyznał jednak, że zdaje sobie sprawę z trudności związanych z egzekwowaniem obowiązku szczepienia.
Nie ma sensu podejmować decyzji nie do wyegzekwowania. Były maseczki: i co policja zrobiła w tej sprawie? […] Wiem, że mamy w klubie antyszczepionkowców, że sami nie jesteśmy w stanie tego przegłosować, przy tak kruchej większości. Liczymy tu na opozycję. Realia – także te polityczne – trzeba brać pod uwagę, ale ja jestem zwolennikiem tego, by pójść na całość, biorąc nawet ryzyka polityczne i osobiste.
Czy wprowadzenie obowiązkowych szczepień w Polsce wyglądałoby podobnie jak w Austrii? Tego nie wiemy. Pewne jest, że jedynym sposobem na rzeczywiste zmuszenie obywateli do szczepień mogłoby być najście w miejscu zamieszkania przez personel medyczny w towarzystwie policji lub wojska. Czy właśnie tego chce prezes PiS?
Pójściem na całość byłby obowiązek szczepień, choć obawiam się, że nie byłoby to w pełni egzekwowalne. Ale jeżeli diagnozy lekarzy, którzy mówią, że Omikron jest dużo bardziej zaraźliwy, są trafne, to epidemia przybierze taki rozmiar, że na uszach trzeba będzie stanąć, by jej zapobiec.
