Janusz Korwin-Mikke stanie przed sądem? Policja wszczęła już dochodzenie
Jak informuje europoseł Wiosny Łukasz Kohut, policja wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się nad psem przez kontrowersyjnego polityka. Janusz Korwin-Mikke stanie przed sądem?
Na udostępnionym w sieci w Sylwestra nagraniu, któremu towarzyszył Super Express, polityk rzucał swojemu psu petardy. Chciał w ten sposób udowodnić, że jego pies nie boi się hałasu, bo… został uodporniony przez właściciela.
Janusz Korwin-Mikke stanie przed sądem?
Zachowanie Janusza Korwina-Mikkego oburzyło wiele osób. W tym europosła Wiosny Łukasza Kohuta, który napisał:
Trzeba reagować, trzeba zawsze reagować, gdy dzieje się krzywda.
I słowa dotrzymał. Na początku stycznia złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Konfederacji.
Sprawą zajęła się policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Otwocku.
Kontrowersyjne metody posła
Janusz Korwin-Mikke po prostu lubi szokować. Kontrowersje to drugie imię posła. Godząc się na udostępnienie podobnych materiałów, zapewne liczył się z tym, że wywoła skandal. Nie ważne co mówią, ważne by mówili?
Tym razem chodziło głównie o nagranie, które trafiło do sieci w Sylwestra. Widać na nim, jak poseł Konfederacji wraz ze swoim ukochanym psem Odim, poszedł po fajerwerki, które następnie odpalał i rzucał obok swojego teriera.
Na reakcję obrońców praw zwierząt oraz wielu oburzonych internautów, nie trzeba było długo czekać. Ale – jak to zwykle bywa w przypadku kontrowersyjnego polityka, nie brakowało również tych, którzy przyklaskiwali jego metodom.
Poseł twierdził, że dzięki oswajaniu psa z petardami, ten nie boi się fajerwerków. Co więcej, na swoją „obronę”, Janusz Korwin-Mikke chętnie przyznał, że takie same metody stosował również wcześniej, tresując swojego wilczura.
W obronie polityka stanęła także jego córka Korynna. Twierdziła, że ojciec kocha zwierzęta, co udowadnia przygarniając nawet kalekie i chore.
W rozmowie z Fakt24, Łukasz Kohut podsumował:
Kiedy Janusz Korwin-Mikke strzelał przy swoim psie fajerwerkami, jego zwolennicy rechotali, a ja widziałem przerażenie w oczach tego zwierzęcia. Trzeba reagować, kiedy naszym braciom mniejszym dzieje się krzywda. Sam mam dwa koty: Thora i Freyę (imiona nadane na cześć postaci z mitologii skandynawskiej), a wcześniej miałem też psa. Nie mogę pozwolić, żeby ktoś w taki sposób traktował zwierzęta.
Zostanie ukarany?
Według specjalistów, rzucanie materiałów wybuchowych i hukowych w stronę psa, jest równoznaczne ze znęcaniem się nad zwierzęciem. Natężony hałas może prowadzić do uszkodzenia, a nawet utraty słuchu. Sprawia niemal fizyczny ból i wiąże się z ogromnym stresem, który może doprowadzić nawet do zawału!
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do 3 lat pozbawienia wolności.