×

Jak Putin ocenia negocjacje z Ukrainą? Dostrzegł „pewne pozytywne zmiany”

Dotąd odbyły się trzy tury rozmów delegacji Rosji i Ukrainy. Nie przyniosły jednak one właściwie żadnych zmian. Tym bardziej zaskakują te słowa prezydenta Rosji. Jak Putin ocenia negocjacje z Ukrainą?

Fiasko negocjacji

Mówią, że „do trzech razy sztuka”. Ale nie w tym przypadku. Jeśli ktoś pokładał nadzieje w negocjacjach pomiędzy Rosją i Ukrainą, rozczarował się już trzy razy.

Trzy tury rozmów delegacji obu państw nie przyniosły poprawy sytuacji. A gdy wydawało się, że na negocjacjach skorzysta przynajmniej ludność cywilna, która będzie mogła się ewakuować dzięki korytarzom humanitarnym, Rosjanie znów pokazali swoje prawdziwe oblicze, strzelając do ewakuujących się cywili. Wcześniej, w trakcie pierwszej tury rozmów, rosyjska armia odpaliła rakiety Iskander.

Również rozmowy ministrów spraw zagranicznych (Siergiej Ławrow i Dmytro Kułeba spotkali się w Turcji) nie przyniosły rezultatów. A co na ten temat sądzi prezydent Rosji Władimir Putin?

Jak Putin ocenia negocjacje z Ukrainą?

Słowa dyktatora Federacji Rosyjskiej są dość zaskakujące, zważywszy na przebieg negocjacji. Podczas spotkania z Aleksandrem Łukaszenką, Putin stwierdził, że dostrzega postęp w rozmowach między Rosją i Ukrainą.

Moi negocjatorzy przekazali mi, że są pewne pozytywne zmiany

– powiedział prezydent Rosji, cytowany przez agencję Reutersa.

Władimir Putin zaznaczył też, że rozmowy z przedstawicielami Ukrainy toczą się „praktycznie codziennie”.

Niestety nie wiadomo, co dokładnie dyktator miał na myśli. Nie wiemy też, czy „pozytywne zmiany” w ustach Putina można uznać za optymistyczną informację. Szczegóły z pewnością omówił w towarzystwie Łukaszenki.

Rządzący Białorusią, jak twierdzi strona ukraińska, robi wszystko, żeby nie przeprowadzić naziemnej inwazji na Ukrainę.

Najwyraźniej Łukaszenka bardzo boi się wszczynania takich działań wojennych. Rozumie, że gdyby to zrobił, to jego czas na stanowisku prezydenta byłby tym samym zakończony. Białoruś ma małą armię, liczącą tylko 40 tys. ludzi. Według różnych szacunków gotowych do walki jest 5-8 tys., maksymalnie – 10 tys. Wrzucenie tej armii tutaj teraz, w takich warunkach, oznacza kilka tysięcy trumien. Ludność Białorusi jest kategorycznie przeciwna takim awanturom

– ocenił przedstawiciel ukraińskiego MSW Wadym Denysenko, cytowany przez portal Ukrinform.

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować