×

Irena usłyszała szarpnięcie za klamkę. Wtedy nie miała pojęcia, co to oznacza

„Uwaga na złodziei” – ostrzeżenia o tak niepokojącej treści wywieszają m.in. mieszkańcy bloków na warszawskim Ursynowie. Ostatnimi czasy często dochodziło tam bowiem do włamań i kradzieży, co wcale nie oznacza, że przestępcy nie mogą „wprosić się” również do Twojego lokum. Okazuje się, że złodzieje oznaczają mieszkania do obrabowania. Miej się na baczności! O praktykach przestępców w wywiadzie dla Onetu opowiedziały mieszkanki bloku na Ursynowie.

„Usłyszałam, jak ktoś naciska na klamkę drzwi wejściowych”

Siedziałam w poniedziałek rano w domu przed telewizorem i szykowałam się do wyjścia na zakupy. Zawsze po 9.00 wychodzę na pobliski targ, czasem idę najpierw na spacer do parku. Tego dnia trochę zmarudziłam, wstałam później niż zwykle. I nagle usłyszałam, jak ktoś naciska na klamkę drzwi wejściowych. Szarpnął raz, potem drugi. Kot aż podskoczył, zjeżył się. Podeszłam, spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie zobaczyłam.

– opowiada Onetowi 68-letnia pani Elżbieta, która chwilę później usłyszała szybkie kroki i trzaśnięcie na parterze.

Starsza kobieta bała się wyjrzeć na klatkę. Zadzwoniła do męża, który był już w pracy, i o wszystkim mu opowiedziała. Mężczyzna zaczął wmawiać kobiecie, że „coś jej się przywidziało” i kazał iść po ochroniarza.

Dobrze radzić na odległość, ja ze stresu nie mogłam się ruszyć…

– dodaje 68-latka.

„Kasia weszła do przedpokoju, a torebki, która stała w korytarzu pod lustrem już nie było…”

Kiedy pani Elżbieta odważyła się wyjść z mieszkania, zajrzała do 70-letniej sąsiadki, parni Ireny. Okazało się, że ona również słyszała „szarpanie za klamkę” tylko nieco wcześniej. Doskonale wiedziała, co to oznacza.

To stara metoda sprawdzania, czy ktoś jest w domu. Przychodzą o różnych porach i patrzą, kto jest w mieszkaniu między 9.00 a 16.00.

Bywa, że ktoś nie ma zwyczaju zamykania drzwi na zamek w ciągu dnia. Tak jak mój syn z synową… Mieszkają na Woli, na nowym osiedlu w takich niskich, białych blokach. Są elektroniczne domofony, kamery, alarmy, jest ochrona. I co? Wieczorem synowa szykowała w kuchni kolację, kiedy usłyszała, że ktoś otwiera drzwi. Pomyślała, że to mój wnuk wraca z treningu, zawołała, że jedzenie gotowe i żeby mył ręce. Zero odpowiedzi, znowu trzask. Kasia weszła do przedpokoju, a torebki, która stała w korytarzu pod lustrem już nie było… Drzwi elegancko zamknięte, cisza, spokój. W portfelu miała 300 zł, karty do bankomatu, dokumenty… No i oczywiście, nikt nic nie widział, nie udało się złapać złodzieja. Od tego czasu przynajmniej drzwi zamykają na klucz

– opowiada 70-letnia mieszkanka bloku na Ursynowie.

„To zawsze było i będzie”

Po tym, jak „nieproszony gość” szarpał za klamkę do mieszkania pani Elżbiety i pani Ireny, obie zgłosiły zdarzenie osiedlowemu ochroniarzowi. Poprosiły, aby ten częściej zaglądał do klatki i zapytały, czy mają w tej sprawie zawiadomić policję. Takiej odpowiedzi się nie spodziewały. Mężczyzna powiedział krótko: „to zawsze było i będzie”, po czym przytoczył swoją historię. Okazało się, że sam padł ofiarą złodziei.

Mi z pierwszego piętra znieśli elegancko oba rowery z balkonu. Obudziłem się następnego ranka, patrzę, nie mam czym do pracy dojechać… Jasne, będziemy chodzić częściej. Ale tu się kręci tyle osób, to duże osiedle, nie sposób zapamiętać, kto „swój”, a kto „nie swój”

Złodzieje oznaczają mieszkania do obrabowania

Po wszystkim pani Irena i pani Elżbieta zorganizowały zebranie pod blokiem, podczas którego ostrzegały pozostałych mieszkańców przed złodziejami i ich praktykami. Po chwili głos zabrała sąsiadka z 5. piętra. Jej słowa wywołały jeszcze większy niepokój wśród zgromadzonych. Kobieta dowiedziała się od znajomych, że złodzieje oznaczają mieszkania do obrabowania. Służą im do tego ustalone wcześniej znaki i sygnały.

Podobno stawiają ołówkiem krzyżyki na ścianie albo markerem zaznaczają kropką dzwonki (…). To cały system oznaczeń, dzięki któremu złodzieje wiedzą, kiedy z obserwowanego mieszkania właściciele wychodzą i o której wracają.Muszę powiedzieć, że mocno mnie ta historia zestresowała. A co, jak któregoś dnia zastanę taki znak na swoich drzwiach?

– skomentowała pani Ela.

Co robić, by nasz dom był odpowiednio zabezpieczony przed złodziejami?

Jak ustrzec się przed tego typu praktykami złodziei? Komisarz Robert Koniuszy z komendy rejonowej policji w Warszawie w rozmowie z Onetem mówi, że przede wszystkim należy zamykać okna i drzwi.

Można również kupić elektroniczne klamki. Warto stworzyć wrażenie, że jednak ktoś w tym domu jest. Wyjeżdżając do rodziny na 1 listopada, nie zasłaniajmy stor i żaluzji, tak by nic z zewnątrz nie było widać. Niech czasem wejdzie tam sąsiad lub ktoś z rodziny

– dodaje komisarz.

Pomocne może okazać się również naklejka z napisem „obiekt monitorowany”, nawet jeśli tak nie jest. Ponadto powinniśmy usunąć z zasięgu wzroku złodzieja wszystko to, na podstawie czego mógłby stwierdzić, że nas w domu nie ma.

Źródła: kobieta.onet.pl
Fotografie: Youtube (miniatura wpisu), www.youtube.com

Może Cię zainteresować