×

Horror na Śląsku. Ojciec i córka nie żyją, matka walczy o życie w szpitalu

Tragedia na Śląsku w miejscowości Orzesze. We wtorek rano w jednym z domów jednorodzinnych przy ulicy Pocztowej, strażacy odnaleźli ciała mężczyzny i 9-letniej dziewczynki. 41-latka z licznymi ranami kłutymi trafiła do szpitala. Teraz walczy o życie. Nieoficjalna wersja mówi o możliwości popełnienia tzw. rozszerzonego samobójstwa.

Samobójstwem rozszerzonym nazywa się morderstwo, którego sprawca podejmuje następnie próbę samobójczą.

Tragedia na Śląsku

We wtorek około 9 rano, lokalna straż pożarna otrzymała zawiadomienie o pożarze w domu jednorodzinnym w Orzeszu. Na poddaszu budynku zapaliła się kuchnia. Zauważył to sąsiad rodziny, który wezwał pomoc.

Gdy strażacy przybyli na miejsce, dokonali makabrycznego odkrycia. W domu odnaleziono zwłoki 42-letniego mężczyzny oraz jego 9-letniej córki. Mimo przeprowadzonej próby reanimacji, dziecka nie udało się uratować.

Na tarasie przed domem, siedziała 41-letnia ranna kobieta. To matka zmarłej dziewczynki i żona 42-latka.

Kobieta trafiła do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu. Jest w stanie stabilnym, ale ciężkim. 41-latka walczy o życie.

Pożar w domu przy ul. Pocztowej, gasiło 10 zastępów straży pożarnej.

Rozszerzone samobójstwo? Wstrząsające ustalenia

Martwy mężczyzna to Szymon S., który pracował jako kierowca tira. Jak zeznali sąsiedzi rodziny, jeszcze w sobotę remontował dach…

W trakcie oględzin okazało się, że Szymon S. miał liczne rany kłute w okolicach serca. Według wstępnych informacji, na ciele 9-latki nie było żadnych ran.

41-latka jako jedyna z rodziny przeżyła, ale i na jej ciele odkryto liczne rany kłute. Kobieta leży na oddziale kardiochirurgii. Jest przytomna, ale jej stan jest ciężki.

Jutro lub w czwartek odbędzie się sekcja zwłok, która być może ujawni więcej szczegółów tej tragedii. Jednak pierwsze nieoficjalne informacje wskazują, że w domu mogło dojść do rozszerzonego samobójstwa, zaś wzniecony pożar miał zatrzeć ślady zbrodni.

Jak informuje Dziennik Zachodni, pierwsza z wersji zakłada, że zbrodni dokonał 42-latek, który wzniecił pożar i ranił swoją żonę nożem. Druga mówi natomiast, że to 41-latka zabiła męża oraz córkę, a następnie sama próbowała popełnić samobójstwo.

Nie wiadomo która z tych wersji jest prawdziwa. Nieznane są również przyczyny śmierci 9-letniej dziewczynki.

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Mikołowie. W środę ma przestawić nowe ustalenia dotyczące tej rodzinnej tragedii.

 

Fotografie: Freepik (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować