×

Przez 9 lat był wykorzystywany. Mimo to musi płacić alimenty na dziecko

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o 29-letnim Nicku Olivasie z Arizony, który musi płacić alimenty dla gwałcicielki. To bulwersująca historia, ale nie odosobniona. Z podobną sytuacją spotkał się 29-letni Mateusz Śliwa, który po latach opowiedział, jakiego koszmaru doświadczył w dzieciństwie.

Historia Mateusza Śliwy, ofiary gwałtu

Mateusz Śliwa pochodzi ze Śląska. Wychowywał się w wielorodzinnym, piętrowym budynku, ale jego dzieciństwo nie było kolorowe. Swoją historię postanowił opowiedzieć reporterowi „Interwencji”.

Mężczyzna ma dzisiaj 29 lat, ale nadal pamięta, jak ponad dwie dekady temu był regularnie gwałcony przez starszą o 10 lat sąsiadkę, Barbarę S. Tego samego doświadczali wówczas jego dwaj koledzy: rówieśnik Darek i młodszy o 2 lata Rafał.

Jak wyznaje Śliwa:

Ta kobieta pod różnymi pretekstami próbowała nas zwabiać do siebie. Na przykład dała nam papierosy, a potem nas szantażowała, że ona pójdzie rodzicom powiedzieć. Po co? Jakby to powiedzieć… Ona zaspokajała swoje potrzeby seksualne na nas trzech

Gdy któryś chłopiec był już w mieszkaniu Barbary S., kobieta najczęściej kładła go na łóżko, rozbierała i wchodziła na niego. Czasami też „kazała się bawić sobą”.

Trwało to przez 9 lat, dopóki nie zagroził gwałcicielce, że ją zabije

Proceder niepełnosprawnej intelektualnie sąsiadki trwał przez lata.

Jak mówił pan Mateusz:

Trwało to do 16. roku życia. Było tak, że nawet paręnaście razy w miesiącu, a było i tak, że w ogóle nie przyszła. Kilkaset razy byłem wykorzystany, zgwałcony

Barbara S. przestała dopiero, gdy Śliwa zagroził, że ją zabije, jeśli kobieta zrobi to jeszcze raz. Jednak koszmarne dzieciństwo odbiło piętno na chłopcach. Rafał miał problemy z prawem, siedział w więzieniu a później się powiesił. Mateusz popadł w narkotyki i w alkohol. Ma też za sobą dwie nieudane próby samobójcze. Darek z kolei, wyprowadził się i nie chce mieć niż wspólnego z rodzinnymi stronami.

Zaszła w ciążę, zażądała alimentów

Barbara S. przestała wykorzystywać pana Mateusza i jego kolegów. Zdążyła jednak zajść w ciążę, a gdy syn skończył 7 lat, kobieta wystąpiła do sądu o ustalenie ojcostwa.

Jak relacjonował Śliwa:

To mogło być moje, mogło być Rafała, mogło być Darka. Pewnego dnia zadzwoniła, jeszcze ze swoją mamą przyszła i oficjalnie powiedziała, że to jest mój syn i ona będzie żądać alimentów teraz na niego. No i się zaczął cyrk…

W oparciu o testy DNA, Mateusz Śliwa został uznany za ojca, obecnie 11-letniego chłopca i zobowiązany przez sąd do płacenia alimentów w kwocie 450 zł miesięcznie. Jednocześnie został całkowicie pozbawiony prawa do opieki nad jego synem.

Akt oskarżenia przeciwko Barbarze S.

Dopiero po tym wyroku sądu pan Mateusz i jego koledzy postanowili opowiedzieć policji o gwałtach dokonywanych przez sąsiadkę. Barbara S. przyznała się do wszystkich zarzucanych jej czynów. Została skazana na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za „obcowanie płciowe z osobą małoletnią poniżej 15. roku życia”, chociaż w chwili popełnienia czynu miała ograniczoną poczytalność.

Według sądu nie jest to jednak podstawa do uchylenia alimentów, ponieważ „do poczęcia dziecka miało dojść już po ukończeniu przez pana Mateusza 15 roku życia”. W związku z tym, czyn nie był już karalny w świetle polskiego prawa.

Śliwa obawia się o los dziecka

Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że sąd w całości przekazał opiekę nad dzieckiem niepełnosprawnej intelektualnie Barbarze S., skazanej uprzednio za obcowanie z małymi chłopcami.

Jeśli to zrobiła raz, to może robić to znowu. Kto wie, co się tam dzieje za tymi drzwiami. Tego nikt się nie dowie, a on nam też tego nie powie, tak samo jak i my nigdy tego nie powiedzieliśmy nikomu. Nie chciałbym, żeby musiał przeżywać to, co my – martwi się pan Mateusz

Czy tak wygląda sprawiedliwość?