×

Sprzątała toalety, była kurierem, a potem wielką gwiazdą kabaretu. Dziś prowadzi zupełnie inne życie

Kto nie zna Katarzyny Pakosińskiej? To przecież pierwsza dama polskiego kabaretu. Dziś znana i lubiana przez miliony. Jednak nie zawsze miała szczęśliwe życie.

Kim jest naprawdę?

Pakosińska nie urodziła się na scenie. Musiała na swój sukces ciężko pracować. Kasia jako młoda studenta podejmowała się różnych zajęć.  Pracowała jako sprzątaczka na uniwersytecie. Sama mówi, że pierwszy rok studiów zaliczałam ganiając od piątej rano ze szmatą. Kiedy już nie była w stanie pracować po nocach została kurierem. Później projektowała pocztówki. Uczyła plastyki, a także była dziennikarką radiową i telewizyjną.  Na drugim roku polonistyki, którą studiowała zawiązał się „Kabaret moralnego Niepokoju”. Była z nim związana długą część swojej kariery.

Łukasz Orbitowski mówi o niej:

To mądra dziewczyna. Nie dostała braw tylko za piękne oczy.

Było naprawdę ciężko

Z pierwszym mężem rozstała się w 2008 r. Bardzo to przeżywała, ponieważ w jej rodzinie rozwody się nie zdarzały. Niestety był to tylko początek jej problemów. Niedługo po rozstaniu straciła pracę w kabarecie.

Jako, samotna matka, nie mogła już każdego wolnego weekendu spędzać w trasie. Nie zgodzili się na to jej koledzy ponieważ wiązało się to dla nich ze stratą finansową. Doszło do kolejnego rozstania, które było kolejnym ciosem dla Katarzyny. Znajomi Pakosińskiej popierali jej decyzję:

Za chwilę kończy 40 lat, wychowuje córkę, nie może i nie chce spędzić całego życia w busie

Sama artystka również skomentowała swoje odejście z kabaretu:

Poszło o „dopisany występ”, czyli taki poza ustalonym grafikiem. – (…) dziecku kończyły się ferie. Nowy plan lekcji. I musiałam to ogarnąć. Miałam wyliczone, że wrócę z trasy i zajmę się Mają. Ten dodatkowy występ w Bydgoszczy komplikował sprawę. Bez żadnych wstępów usłyszałam: „Występujesz albo wylatujesz”. No i wyleciałam

Prawie straciła życie

Długo nie wierzyła, że jeszcze kiedykolwiek zaufa mężczyźnie i nie mogła się pozbierać.  Zranione serce próbowała leczyć w ukochanej Gruzji. Prawie przypłaciła to życiem ale poznała nową miłość.

Trzy lata temu, podczas pobytu w ukochanym kraju, Kasia niespodziewanie zachorowała. Podano jej złe leki i dostała zapaści.

Sparaliżowało mnie. Nie mogłam chodzić, mówić

Wtedy zjawił się on. Wyważył drzwi i zaczął ją reanimować.  Irakli Basilaszwili, uratował jej życie.  Dalej historia potoczyła się jak w romantycznych komediach. Resztę pobytu w Gruzji Kasia spędziła z Iraklim. Już wtedy poczuła, że trafiła ją strzała Amora. Kasia mówi, że mąż ujął ją:

Szlachetnością, męskością, zaradnością, poczuciem humoru. Oprócz tego jest dumny, honorowy, dotrzymujący słowa, prawdomówny i szczery. Może to dlatego, że w jego żyłach płynie błękitna krew?

Dziś są szczęśliwym małżeństwem. Artystyka mówi, że nie mogła wymarzyć sobie lepszego męża.

kasia pakosińska z mężem

Jak została pisarką?

Katarzyna Pakosińska jest autorką książki  „Samaradiso”. Co w języku gruzińskim oznacza ” na zawsze”. Inspiracją do jej napisania był oczywiście obecny mąż artystki, który jest Gruzinem. Autorka podjęła się niemożliwego, bo jak twierdzi jak opisać po raz kolejny kraj, którego opisać słowami się nie da.

Jej pomysł na pokazanie Gruzji to przeniesienie czytelnika do świata, nie tylko pełnego słowa, ale również światła i koloru. Jej książka zaczyna się o świcie, a kończy późną porą. Jest jak pasjonujący dzień w Gruzji. Jak mówi, o swojej książce autorka:

Wszystkie historie to arabeski na temat Gruzji w dialogu z alter ego spisane. Kto sięgnie po książkę od razu zorientuje się w czym rzecz i mam nadzieję wciągnie w historię.

Życie artystki wyszło na prostą. Myślicie, że Katarzyna Pakosińska jest szczęściarą ?

Źródła: www.wykop.pl
Fotografie: www.facebook.com

Może Cię zainteresować