×

Mama zabroniła jej spotykać się z tym chłopakiem. Ale po 60 latach otrzymała zaskakującą wiadomość!

Ta historia od jakiegoś czasu krąży w Internecie i czytelnicy są dogłębnie poruszeni opowieścią o prawdziwej miłości. Dlatego też chcemy podzielić się nią z Wami:

Dziś, jak wracałem do domu, na ulicy znalazłem portfel, w którym znajdował się list sprzed 60 lat. Szukałem jakiejkolwiek informacji i nadawcy albo odbiorcy, abym mógł zwrócić zgubioną rzecz. Niestety poza 3 dolarami i wspomnianym wcześniej listem nie było w środku nic, co mogłoby zdradzić do kogo należy portfel. W liście, kobieta o imieniu Hannah wspomina niejakiego Michaela, do którego się zwraca. Pisze, że nie może się z nim spotkać, ponieważ mama jej zabroniła.

W głębi duszy czułem, że muszę zwrócić tę pamiątkę osobie, która ją zgubiła. Ale oczywiście łatwiej było powiedzieć niż zrobić. W liście znajdował się adres Hannah, ale był już nieaktualny. Kobieta obecnie przebywa w domu opieki.

zgubiony list (1)

Nie było to daleko ode mnie, dlatego postanowiłem się tam wybrać, bo naprawdę chciałem wiedzieć, jaka historia kryje się za tym wszystkim. Już na miejscu jedna z pielęgniarek doprowadziła mnie do bardzo przytulnego pokoju na trzecim piętrze. Spotkałem tam bardzo serdeczną starszą kobietę z ciepłym uśmiechem. To była Hannah. Gdy opisałem powód moich odwiedzin, starsza pani sama z siebie powiedziała: „To był ostatni list, jaki wymieniliśmy. Nigdy nie wyszłam za mąż, ponieważ nie spotkałam drugiej takiej osoby. Nikt nie był tak dobry jak mój Michael”.

zgubiony list (2)

List zostawiłem staruszce, ale portfel Michaela wziąłem ze sobą, ponieważ osobiście chciałem go zwrócić. Gdy już wychodziłem, nagle zaczepiła mnie pielęgniarka i krzyknęła: „Halo! Chwileczkę! Ten portfel należy do pana Goldsteina z ósmego piętra. Wszędzie go rozpoznam, bo notorycznie go gubi”. Byłem w szoku! Od razu pojechałem windą na górę. Ujrzałem starszego mężczyznę, który czytał książkę.

zgubiony list (3)

Podszedłem do niego, wręczyłem mu portfel i szepnąłem: „Myślę, że wiem, gdzie teraz jest Hannah”. Mężczyzna zbladł, spojrzał się na mnie i zdziwiony zapytał: „Moja Hannah? Wiesz, gdzie ona może być? Jak ona się czuje?! Mój Boże… Nigdy się nie ożeniłem, ponieważ tylko ją prawdziwie kochałem…”

Niewiele myśląc, wziąłem go za rękę i poszliśmy do windy. Zjechaliśmy na trzecie piętro do pokoju, w którym byłem wcześniej. Staruszek podszedł do zamyślonej kobiety i powiedział: „Hannah! To ja, Michael. Pamiętasz mnie?” Ona odwróciła głowę. Nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje. Krzyknęła tylko: „Michael?! Michael, to naprawdę Ty! Mój kochany!”

Wstała i powolutku zaczęła iść w jego stronę. Oboje mieli łzy w oczach, gdy się do siebie przytulili. Ja także uroniłem łzę, ponieważ nie mogłem uwierzyć, że jestem świadkiem takiej historii.

Trzy tygodnie później otrzymałem telefon z domu opieki. Pielęgniarka pytała się, czy w niedzielę mam czas, ponieważ Michael i Hannah biorą ślub i zależy im, abym także wziął udział w tym dniu.

zgubiony list (4)

Może Cię zainteresować