×

Groźne powikłanie po COVID-19. 38-latce tuż po wyzdrowieniu zapadły się płuca

Groźne powikłanie po Covid-19 raportuje „The Journal of Emergency Medicine”. Po łagodnym przejściu zakażenia kobiecie zapadły się płuca.

Zdradliwy wirus

O tym, że powikłania po przechorowaniu Covid-19 mogą być groźniejsze niż sama choroba, specjaliści wiedzą od dawna. Wśród najczęstszych efektów ubocznych wymieniają kłopoty z oddychaniem, utrzymujące się miesiącami uczucie zmęczenia, a także problemy neurologiczne, popularnie zwane „mgłą covidową”. Kolejnym groźnym symptomem po przebyciu Covid-19 jest odma opłucnowa. Może wystąpić nawet jeśli przebieg Covid-19 był łagodny.

Przekonała się o tym 38-letnia mieszkanka Holandii. Zakażenie koronawirusem ograniczyło się u niej do kilkudniowej gorączki i bólu mięśni. Pacjentka była nawet gotowa pomylić koronawirusa ze zwykłym przeziębieniem, gdyby nie pozytywny wynik testu.

Po ustąpieniu objawów Covid-19 wróciła do normalnego funkcjonowania i niemal zdążyła zapomnieć o chorobie, gdy 5 tygodni po wyzdrowieniu nagle poczuła się tak źle, że konieczna okazała się hospitalizacja. Do placówki trafiła z silnymi dusznościami i ostrym bólem w klatce piersiowej.

Zdjęcie rentgenowskie nie pozostawiło żadnych wątpliwości co do stanu jej płuc. U kobiety zdiagnozowano obustronną odmę opłucnową.

Zapadnięcie płuca, nazywane odmą opłucnową, następuje w wyniku gromadzenia się powietrza w jamie opłucnowej, znajdującej się między klatką piersiową a płucami. W jamie opłucnowej powstaje wtedy ciśnienie uniemożliwiające płucu właściwe napełnienie się powietrzem. Jeśli ciśnienie w jamie opłucnowej jest zbyt duże, płuco w ogóle przestaje funkcjonować.

Groźne powikłanie po Covid-19

Odma opłucnowa może być spowodowana mechanicznym urazem klatki piersiowej lub chorobami, z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) na czele. Naukowcy z University of Wisconsin-Madison w trakcie swoich badań nad pacjentami w Covid-19 odkryli, że ryzyko wystąpienia odmy opłucnowej zwiększa podłączenie do respiratora.

Jednak w przypadku 38-letniej Holenderki respirator nie był stosowany w przebiegu Covid-19. Kobieta leczyła się zwykłym paracetamolem. Jest to tym dziwniejsze, że cała dotychczasowa dokumentacja na temat występowania odmy opłucnowej jako powikłania po Covid-19 dotyczy wyłącznie pacjentów z przebiegiem zakażenia tak ciężkim, że niezbędna była hospitalizacja.

Badanie około 6500 hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 w Wielkiej Brytanii, opublikowane we wrześniu 2020 roku w The European Respiratory Journal, wykazało, że około 1 proc. z tych osób doświadczyło odmy opłucnowej. Spośród 60 pacjentów z zapadniętymi płucami opisanych w badaniu, tylko 1/3 nie przebywała wcześniej pod respiratorem.  W czterech przypadkach stwierdzono odmę opłucnową w obu płucach.

Natomiast u 38-letniej pacjentki z Holandii nie zachodził żaden czynnik ryzyka wystąpienia odmy opłucnowej, co może sugerować, że jedynym winowajcą jest w jej przypadku koronawirus. Zdaniem lekarzy, mógł on spowodować mikroskopijne zmiany w tkankach i naczyniach krwionośnych płuc.

Kobieta musiała spędzić kilka tygodni w szpitalu, gdzie systematycznie usuwano jej nadmiar powietrza z jamy opłucnowej i wyrównano ciśnienie.  Od tamtej pory minęło już trochę czasu i pacjentka po wypisaniu ze szpitala nie zgłaszała żadnych problemów.

Jednak lekarze z holenderskiego szpitala Elisabeth TweeStede, którzy opisali jej przypadek w specjalnym raporcie, apelują, by uwzględnić odmę opłucnowa na liście opóźnionych powikłań po Covid-19 również w przypadku pacjentów, którzy nie wymagali podłączenia do respiratora.

Źródła: zdrowie.radiozet.pl, www.medonet.pl