×

Przez 30 lat pomagał trędowatym. Został spalony żywcem razem z 7- i 10-letnim synem

Graham Staines pojechał do Indii, aby nieść pomoc trędowatym. Wierzył, że najważniejsze w życiu jest wyciąganie ręki do drugiego człowieka. Niestety to, co go tam spotkało, do dziś mrozi krew. Przez 30 lat im pomagał, ale jednego dnia doszło do tragedii.

W nocy z 22 na 23 stycznia 1999 roku Graham Staines, 58-letni australijski misjonarz z Australii, został spalony wraz ze swoimi dwoma synami – 10-letnim Phillipsem i 7-letnim Timothym

Staines i jego synowie spali w kombi przed kościołem we wsi, w której pomagali, gdy nagle pojazd został zaatakowany. Liderem ataku był Dara Singh. Graham Staines był chrześcijańskim misjonarzem, który pracował z trędowatymi pacjentami w dystrykcie Mayurbhanj w Odisha przez prawie 30 lat.

Mężczyzna przybył do Indii z rodziną z Australii w 1965 roku i nigdy nie opuścił tego kraju. Chciał pomagać

Rodzina otworzyła dom dla trędowatych w Baripadzie. Ludzie cenili to, w jaki sposób pomagał schorowanym. O tym, co go spotkało, szybko dowiedzieli się Hindusi z jego miejscowości. Nie mogli w to uwierzyć. Cenili go i wiedzieli, że o każdej porze dnia mogą pojawić się w drzwiach jego domu, a on im pomoże.

Dlaczego został zamordowany?

W noc morderstwa Staines udał się do wioski Manoharpur na festiwal chrześcijański. Dara Singh twierdził, że Staines był zaangażowany w działania, które jemu i jego grupie się nie spodobały. W nocy z 22 stycznia 1999 r. Singh zebrał kilku zwolenników i udał się do wioski Manoharpur. Rozgniewany przez Singha tłum wylał benzynę na samochód i podpalił go. Podobno Staines i jego synowie próbowali uciec, ale powstrzymał ich tłum… KR Narayan, ówczesny prezydent, potępił to, co się stało, w bardzo mocnych słowach.

Morderstwo ojca i jego dzieci było szeroko komentowane na całym świecie. To sprowokowało do dyskusji związanej z prześladowaniem Chrześcijan. Dara za to, czego się dopuścił, został skazany na śmierć przez powieszenie, ale w 2005 roku zmieniono wyrok na dożywocie.

Najgorsze w tej historii jest także to, że są Hindusi, którzy uważają, że zabójstwo misjonarza było właściwe, a sam Dara okrzyknięty został bohaterem, który walczył z „przymusową chrystianizacją”.

Żona i matka, która straciła najbliższych, dziś wybaczyła sprawcom, którzy odebrali jej rodzinę

Publicznie wypowiedziała się i przyznała, że wybaczyła mordercom: „Jestem daleka od karania morderców mojego męża i dwójki moich dzieci. Pragnę i żywię nadzieję, że będą tego żałować i zmienią swoje życie”.

Kobieta po śmierci najbliższych nie porzuciła wizji męża w ulepszaniu świata i sama zdecydowała się nieść pomoc. Dalej kontynuuje jego dzieło i wyciąga rękę do trędowatych.

W 20. rocznicę śmierci misjonarza ma powstać film o jego życiu. Premiera będzie mieć miejsce w 2019 roku

Może Cię zainteresować