×

Gliwińska pozuje w wannie. Ma na sobie tylko… synka Kazika!

Gliwińska pozuje w wannie z kilkumiesięcznym synkiem. Stylowe czarno-białe zdjęcie nie wszystkim przypadło do gustu. Przesadziła z epatowaniem intymnością?

Skomplikowany związek

Martyna Gliwińska i Jarosław Bieniuk minione lata spędzili w skomplikowanym związku. Chociaż Gliwińska od początku nie ukrywała, że pragnie stworzyć z Jarkiem rodzinę i nawet pozyskała dla tego planu wsparcie jego dzieci, Bieniuk ciągle nie mógł się zdecydować. Na zmianę to okazywał Martynie mnóstwo czułości, a to znów studził jej entuzjazm w Vivie, ujawniając, że żadna kobieta nigdy nie zastąpi mu ukochanej Ani.

Skończyło się rozstaniem, powrotem i jeszcze jednym rozstaniem, po którym Gliwińska i Bieniuk pozostali w przyjaźni. Martyna stała za nim murem w czasie wyjaśniania skandalu z naruszeniem wolności seksualnej znanej w trójmiejskim półświatku sutenerki. No i tak Jarka wspierała, że z tego wszystkiego aż zaszła w ciążę. 

Niestety, jak ujawniła Martyna, Bieniuk wieść o ciąży przyjął bez większego entuzjazmu. W rozmowie z tygodnikiem Na żywo Martyna wyznała smutno:

Uznał to za problem.

Ostatecznie wyszło tak sobie. Po narodzinach synka w marcu tego roku, Bieniuk wprawdzie uznał, że chce być obecny w jego życiu, ale na co dzień nie mieszka z jego mamą. Jakoś tak się utarło, że małym Kazikiem każde z rodziców zajmuje się osobno. Potem licytują się na Instagramie, komu wychodzi to lepiej.

Gliwińska pozuje w wannie

Martynie chyba kończą się pomysły, bo ostatnio zamieściła zdjęcie ze wspólnej kąpieli z synem w stylowej wannie. Gliwińska pozuje nago, przysłaniając newralgiczne miejsca pulchnym ciałkiem synka. Fotografie opatrzyła komentarzem:

Nasza relacja jest czymś więcej niż tylko więzią pomiędzy synem i matką! Jesteśmy najlepszymi kumplami na świecie i świetnie się razem bawimy!

Artystyczne czarno-białe zdjęcia nie wszystkim przypadły do gustu. Zdaniem niektórych komentujących, Gliwińska wystawiła na widok publiczny ten poziom intymności, który powinien pozostać w sferze prywatności. Posypały się sceptyczne komentarze:

Urocze zdjęcia, ale jak dla mnie wyłącznie do albumu rodzinnego… Zbyt intymne dla oczu całego świata…

Jak nie wszystko na pokaz?! To jest Pani gołe ciało.

Zdjęcia są przepiękne, przepiękna jest Pani i Pani synek. Też mam podobne zdjęcia z mamą, tylko znajdują się one w albumie rodzinnym a nie w internecie… to nie hejt, ale zastanawiam się czy wszystko musi być dla wszystkich. Pozdrawiam :)

Martyna dzielnie stawiała im odpór:

Ale bo widać moje kolana? Uda? Dekolt? Żyjemy w średniowieczu i ubieramy się na ulicach w stroje od stop do glow a widok ramiona jest czymś niespotykanym? „OPEN MIDED”

Uważacie, że przesadziła z epatowaniem intymnością?

Źródła: www.plotek.pl, www.instagram.com
Fotografie: Instagram

Może Cię zainteresować