Strzały w Galerii Krakowskiej. Jest nagranie z tych dramatycznych chwil!
27 marca klienci Galerii Krakowskiej przeżyli chwile grozy. Kilka minut po godzinie 19:00 spokój osób obecnych w centrum handlowym zakłócił odgłos wystrzałów. Wszyscy zaczęli uciekać w panice. Wszystko zostało nagrane przez jednego z klientów galerii.
Strzały w Krakowie
Wczoraj wieczorem w Galerii Krakowskiej doszło do kłótni trzech mężczyzn. Pseudokibice Wisły Kraków zaczęli się przepychać. Po chwili jeden z nich oddał strzały z rakietnicy. Gdy ludzie robiący zakupy w centrum handlowym je usłyszeli, zaczęła się panika.
Wybuchła panika
Według informacji uzyskanych od świadków w galerii nie zarządzono formalnej ewakuacji. Zaznaczają przy tym, że mimo to sklepy zostały ewakuowane przez pracowników, a klienci jak najszybciej próbowali wybiec z budynku.
Rzecznik prasowy małopolskiej policji, Katarzyna Cisło poinformowała, że na miejscu zdarzenia od razu pojawiło się bardzo dużo służb ratunkowych.
Tak się bawi #Kraków. Postrzelali rakietnicami w Galerii Krakowskiej. Na miejscu oczywiście "czynności". @boskakrakowska bez ewakuacji.#galeriakrakowska pic.twitter.com/iZrkVn1AwA
— Michał Rakowski (@Rakowski_Michal) 27 marca 2019
Internauci opisali zdarzenie
Jeden ze świadków zajścia zrelacjonował co działo się w pierwszych sekundach po wybuchu paniki:
Było strasznie, leżeliśmy na ziemi, dzieciaki ryczały, inni uciekali, porzucając zakupy, telefony, torebki
Słowa świadka potwierdzają wpisy internautów, którzy wieczorem byli w Galerii Krakowskiej:
Ludzie wpadli w panikę. Wszyscy słyszeli odgłos trzech wystrzałów, zaczęli uciekać, absolutna panika, wszystkie baby płaczą, ja już w stanie przedzawałowym
Pojawiło się nagranie
Wszystko o czym piszą internauci widać na wideo z galerii. Illia Nudel nagrał chwilę wybuchu paniki w centrum handlowym. Na nagraniu widać ludzi, którzy w popłochu biegną do najbliższego wyjścia.
Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie został poszkodowany. Do tej pory policja ustaliła, że napastnik i pokrzywdzony mają 22 lata. Na razie nie udało się złapać sprawców, wciąż trwa policyjna obława, a funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring.