Furmani z Morskiego Oka odpowiedzą za znęcanie się nad końmi
O znęcaniu się nad końmi, wożącymi turystów do Morskiego Oka od lat krążą mrożące krew w żyłach opowieści. Furmanom zdarza się nie oszczędzać bata, zmuszać konie do ciągnięcia zbyt ciężkiego wozu, albo zaprzęgać zwierzęta nie do końca zdrowe. Sąd Rejonowy w Zakopanem wydał w tej sprawie precedensowy wyrok.
Sprawiedliwość po latach
Dwa przypadki znęcania się nad końmi, zgłoszone przez Fundację Viva! i Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, miały miejsce w 2016 roku.
Furman Jan W. zaprzągł konia z pękniętym kopytem i zmuszał go do ciągnięcia wozu zapełnionego ludźmi, co sprawiało zwierzęciu straszliwy ból.
Woźnica Wojciech Ch. zmuszał dwa konie do pracy ponad ich siły, zaniżając w dzienniku ilość przejazdów. Furmani wiedzą, że mają prawo wymagać od konia jednego przejazdu dziennie na trasie do Morskiego Oka i z powrotem. Wojciech Ch. zmuszał swoje konie do co najmniej trzech przejazdów dziennie, chociaż do dziennika wpisywał jeden.
W końcu doprowadził zwierzęta do takiego wyczerpania, że jeden z koni upadł i nie był w stanie się podnieść. Ponieważ stało się to na oczach zszokowanych turystów, sprawy nie można było zamieść pod dywan.
Kary dla woźniców
Tatrzański Park Narodowy ukarał Jana W. zawieszeniem licencji na pół roku. Tak samo planował postąpić z Wojciechem Ch, jednak zanim do tego doszło, mężczyzna sam zrezygnował ze świadczenia usługi transportu.
Fundacja Viva! i Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami uznały te kary za niewystarczające i złożyły pozew do sądu. Proces trwał trzy lata, ale w końcu Sąd Rejonowy w Zakopanem wydał precedensowy wyrok. Obu woźniców uznał winnymi znęcania się nad końmi i skazał na karę grzywny oraz nawiązki na rzecz Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Za niski wyrok?
Fundacja Viva! tuż po ogłoszeniu wyroku zapowiedziała wniesienie apelacji. Zdaniem pełnomocniczki organizacji, „kara jest niewspółmierna do stwierdzonej przez sąd winy”. Z kolei Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zaapelowało o zmianę regulaminu Tatrzańskiego Parku Narodowego w punktach dotyczących przejazdów na trasie do Morskiego Oka.
Zdaniem organizacji, obecnie obowiązujące normy prowadzą do przeciążenia zwierząt. Jeśli chodzi o konie, które padły ofiarami Jana W. Wojciecha Ch. to ich dalsze losy nie są znane.