×

Mama i tata zrobili zdjęcie, jak żegnają się ze swoją 1,5 roczną córką. Gdy odłączyli ją od aparatury…

Francesca i Lee wiedli szczęśliwe życie do chwili, kiedy ich maleńka córeczka zaczęła poważnie chorować. Koszmar rodziców rozpoczął się w chwili kiedy zauważyli, że ich dziecku zaczęły wypadać włoski. Kilka miesięcy później stan Belli znowu się pogorszył. Rodzina przebywała wówczas na wakacjach na wyspie Gran Canaria. Po powrocie do Wielkiej Brytanii, lekarze stwierdzili, że dziecko cierpi na zaburzenia mózgu, a jego stan jest krytyczny. U 18-miesięcznej Belli zdiagnozowano niedobór biotynidazy.

W ciągu kilku następnych tygodni, stan zdrowia Belli pogorszył się do tego stopnia, że Francesca i Lee zdecydowali się nie podtrzymywać sztucznie dziecka przy życiu. Podpisali deklarację, aby nie reanimowano ich córeczki. Lekarze zakładali, że dziecko wkrótce umrze. Tuż przed odłączeniem sprzętu podtrzymującego Bellę przy życiu, rodzina zgromadziła się wokół szpitalnego łóżeczka, aby zrobić ostatnie wspólne zdjęcie i pożegnać się z Bellą.

Ale w ciągu następnych 30 minut stało się coś zaskakującego.

1

Małżeństwo Francesca i Lee nigdy nie spodziewali się, że pewnego dnia znajdą się w szpitalu, aby pożegnać na zawsze ich maleńką córeczkę.

Stan zdrowia 18-miesięcznej Belli pogorszył się znacznie podczas rodzinnych wakacji. Po powrocie do domu, rodzice od razu zabrali córeczkę do szpitala.

2

Jak się potem okazało, Bella znajdowała się w krytycznym stanie. Dziecko podłączono do maszyn podtrzymujących życie.

Zdiagnozowano u niej niedobór biotynidazy. Jest to niezwykle rzadka choroba, która dotyka jedną osobę na 60 000 urodzeń. Witamina biotyna jest niezbędna do wzrostu zdrowych komórek.

3

Stan dziecka pogarszał się z każdym dniem. W końcu rodzice musieli podjąć najtrudniejszą decyzję w ich życiu. Postanowili nie podtrzymywać sztucznie swojej córeczki przy życiu.

Francesca i Lee płakali. Trzymali się za ręce i zrobili ostatnie zdjęcie ze swoją córeczką. Potem maszyna podtrzymująca przy życiu ich córkę została odłączona.

„Trzymałem ją za rękę wiedząc, że to jej ostatnie chwile. Czułem jak jej ręka słabnie, ale po chwili zaczęła ściskać mój palec” – kontynuuje.

4

Nagle Bella zaczęła kopać i krzyczeć. Wyglądało to tak jakby dziewczynka za wszelką cenę walczyła o życie. Zarówno jej rodzice, jak i lekarze, postanowili zrobić wszystko, aby utrzymać ją przy życiu.

Dziewczynka, dla której wydawało się, że nie ma nadziei, postanowiła walczyć z wszelkimi przeciwnościami. Lekarze byli zszokowani, kiedy jej poziom tlenu zaczął wracać do normy.

Niedobór biotynidazy może być śmiertelny, jeśli nie jest leczony. Na szczęście w przypadku Belli dzięki wprowadzonemu leczeniu, udało się ustabilizować jej stan.

5

Na przestrzeni pięciu miesięcy stan zdrowia Belli polepszał się z każdym dniem. Jej włosy odrosły. Ponadto dziewczynka zaczęła mówić i chodzić.

6

Historia Belli i jej rodziny jest bardzo poruszająca. To kolejny dowód na to, że cuda naprawdę się zdarzają.

Może Cię zainteresować