×

Fanka Popka pozywa tatuażystę. „Mój stan ciągle się pogarsza”

Aleksandra Sadowska, zainspirowana wizerunkiem rapera Popka, zdecydowała się wytatuować sobie gałki oczne. W rezultacie grozi jej całkowita utrata wzroku. Za swój stan fanka Popka wini tatuażystę. Złożyła już pozew w sądzie.

Nieudana metamorfoza

O fance Popka stało się głośno w 2017 roku, gdy postanowiła wytatuować sobie gałki oczne. Raper Paweł Mikołajuw, znany jako Popek Monster, Król Albanii, początkowo wydawał się zachwycony takim dowodem uwielbienia i chętnie pozował do zdjęć z wytatuowaną fanką. Zmienił zdanie, gdy u dziewczyny wystąpiły problemy z widzeniem. Popek udzielił wtedy „Vivie” wywiadu, w którym stanowczo odradził fanom eksperymenty z wizerunkiem:

Nie popieram fanów, którzy tną sobie twarz, tatuują gałki oczne, nakładają na zęby złote koronki. Nigdy potem nie dostaną pracy i będą żałować.

Dla Aleksandry Sadowskiej było już jednak za późno. 22-latka straciła czucie w jednym oku, a widzenie w drugim ciagle się pogarsza.

Pozew sądowy

Jak ujawnia „Super Express”, Sadowska postanowiła dochodzić swoich racji w sądzie. Za utratę wzroku wini tatuażystę Piotra A. Złożyła już przeciwko niemu pozew do sądu. Jak ujawnia w rozmowie z tabloidem, uważa, że to on jest odpowiedzialny za zniszczenie jej wzroku:

Mój stan ciągle się pogarsza. Niestety, na razie lekarze nie dają mi wielkich szans na poprawę. Uszkodzenia są zbyt głębokie i rozległe. Boję się, że całkiem oślepnę

Opinię Sadowskiej podzielają biegli, którzy zbadali tusz użyty do wytatuowania gałek ocznych dziewczyny. O tym, co odkryli, informuje pełnomocnicy fanki Popka, Igor Sikorski i Paweł Jagielski:

Zbadali tusz, który został wpuszczony w oczy. Uznali, że był nieodpowiedni do takiego zabiegu, bo używa się go do tatuowania skóry, a nie oczu. To oczywisty dowód na to, że tatuażysta nie wiedział, w jaki sposób przeprowadzić tak delikatny zabieg. A jednak zdecydował się na to, co doprowadziło do tragedii.

Sadowska sobie też ma co nieco do zarzucenia. Jak ujawniła, powinna była lepiej sprawdzić kwalifikacje tatuażysty, zamiast tylko przejrzeć jego portfolio.

Uwierzyłam mu. Teraz tego bardzo żałuję.

Piotrowi A. grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Źródła: www.pudelek.pl, www.wprost.pl

Może Cię zainteresować