×

Emerytura Zbigniewa Buczkowskiego jest bardzo niska. Aktor nie ma z czego żyć

Emerytura Zbigniewa Buczkowskiego jest skrajnie niska. Aktor, którego widzowie mieli okazję poznać m.in. za sprawą roli w serialu „Barwy szczęścia”, może mieć w przyszłości poważne problemy finansowe. Podobnie jak wiele innych, polskich gwiazd, przez lata odprowadzał bardzo niewielkie składki do ZUS.

Trudna sytuacja artystów

W związku z epidemią koronawirusa, duże grono artystów znalazło się w trudnej sytuacji finansowej. Wstrzymanie pracy planów filmowych oraz odwołanie spektakli teatralnych drastycznie ograniczyło dopływ środków dla osób działających w branży artystycznej. Z tego względu, nieco więcej zaczęło się mówić o zarobkach polskich gwiazd.

Okazuje się, że spora część emerytowanych aktorów oraz piosenkarzy nie może liczyć na wsparcie ze strony państwa. Podobnie jest w przypadku Zbigniewa Buczkowskiego. Niedawno aktor wyznał w rozmowie z dziennikarzami Faktu, że wysokość jego emerytury jest jego zdaniem bardzo niska. Miesięcznie ZUS wypłaca mu ok. 1 500-2 000 zł.

Aktor narzekał, że niewielkie dochody to efekt tego, że nadal jest aktywny zawodowo. Buczkowski zamierza pracować tak długo, jak będzie to możliwe. Uważa, że emerytura nie będzie w stanie zapewnić mu utrzymania. Niecałe dwa miesiące temu aktor skończył 70 lat. W tym wieku spora część osób jest już na zasłużonym wypoczynku.

W wywiadzie z prasą mówił, co sądzi o państwowych świadczeniach:

Z emeryturami jest różnie. Zależy jaką kto ma – policjanci, wojskowi mają wysokie. Moja mama miała po mężu pilocie wysoką, więc starczało. Ale ja już wiem, że będę miał bardzo niską. Ale z aktorami tak trochę jest, że właściwie nigdy nie przechodzą na emeryturę. Poza tym my, Polacy, jesteśmy bardzo zaradni. Można przecież robić zakupy w sklepach typu Biedronka. No i dzieci zawsze jakoś rodzicom pomagają.

Emerytura Zbigniewa Buczkowskiego

Do najbardziej znanych kreacji aktorskich Zbigniewa Buczkowskiego należą występy w serialach, takich, jak m.in.: „Dom”, „Graczykowie” czy „Święta wojna”. Niestety ze względu na charakter umów zawieranych przez produkcje telewizyjną, sukcesy zawodowe wcale nie przełożyły się na wysokość emerytury.

Zbigniew Buczkowski nie jest jedyną osobą ze świata show biznesu, która może zapomnieć o luksusowej emeryturze. W podobnej sytuacji niebawem znajdzie się m.in. Katarzyna Skrzynecka. Aktorka nie osiągnęła jeszcze co prawda wieku emerytalnego, ale już teraz dowiedziała się, że jej świadczenie wyniesie ok. 34 zł miesięcznie. Podobnie będzie w przypadku m.in.: Teresy Lipowskiej, Grażyny Barszczewskiej, Krystyny Sienkiewicz, Krzysztofa Cugowskiego, Krzysztofa Rynkowskiego oraz Maryli Rodowicz.

Niewykluczone, że wkrótce Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu znajdzie rozwiązanie, aby ludzie zasłużeni dla Polski, mogli liczyć na wyższe wsparcie. Nie wiadomo jednak, czy tego typu projekt spotka się z akceptacją społeczną.

Obywatele już teraz narzekają na zbyt dużą ilość podatków, a zapewnienie godziwych emerytur dla artystów, musiałoby się wiązać z dodatkowym opodatkowaniem pozostałych branż. Dla porównania, emerytura abp. Leszka Sławoja Głódzia, który odpowiadał m.in. za tuszowanie pedofilii sięga 17 000 złotych miesięcznie. Być może w tym miejscu warto byłoby poszukać oszczędności?

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować