Lekarze każą podjąć rodzicom decyzję o odłączeniu dzieci od aparatury. 4 miesiące później dzieje się to…
Narodziny maleństwa powinny być jednym z najpiękniejszych wydarzeń w życiu każdego rodzica. Niestety bardzo często pojawiają się komplikacje i życie zarówno mamy, jak i dziecka wisi na włosku.
Traumatyczne wspomnienia z przyjściem na świat swoich córeczek ma również Lauren Smith, która trafiła do szpitala w ubiegłym roku. Było Boże Narodzenie. Ona i jej partner Graham Lucas usłyszeli wówczas, że ich bliźniaczki cierpią na zespół przetoczenia krwi między płodami. Elouise i Ava przyszły na świat w styczniu 2016 roku, w 25 tygodniu ciąży.
Bliźniaczki zostały podłączone do aparatury podtrzymującej życie. I zaledwie 18 godzin później, zrozpaczeni rodzice usłyszeli, że Elouise nie ma ma szans na przeżycie, dlatego należy rozważyć możliwość o odłączeniu aparatury.
Dziewczynka ważyła zaledwie 400 g, mniej niż opakowanie cukru. Mama wspomina:
„W chwili, kiedy dziewczynki przyszły na świat, zaczęły się najbardziej traumatyczne chwile w moim życiu. Nie widziałam ich przez wiele godzin, a gdy w końcu mogłam to zrobić, zrozumiałam, że nie są gotowe, aby stawić czoła temu wszystkiemu. Moje dzieci zostały podpięte do urządzeń i przewodów, które całkowicie je pokrywały. Wybiegłam z oddziału intensywnej opieki, płacząc ze strachu i przerażenia.”
Kobieta przyznaje, że poczuła wtedy, że będzie jeszcze gorzej i tak też niestety się stało…
„W ciągu kilku godzin powiedziano nam, że Elouise umiera i musimy podjąć najtrudniejszą decyzję w naszym życiu – decyzję, której żaden rodzic nie powinien podejmować – musieliśmy odłączyć maszynę podtrzymującą życie naszego dziecka” – kontynuuje mama.
„Mieliśmy złamane serca i bardzo cierpieliśmy, ponieważ straciliśmy dziecko, ale jednocześnie musieliśmy być silni dla Avy i modlić się, aby dała radę. W ciągu tych kilku pierwszych tygodni, jej małe ciało musiało znieść tak wiele, ten widok był nie do zniesienia.”
4 tygodnie później, lekarze poinformowali Lauren i Graham’a, że stan Avy również nie pozostawia żadnych nadziei. Zrozpaczeni rodzice nie zgodzili się jednak na odłączenie aparatury, a mała nie dawała za wygraną.
Dziewczynka spędziła pod maszynami następne 10 tygodni życia, przeszła liczne zabiegi ratujące życie w ciągu 4 miesięcy życia i często była w stanie krytycznym.
Po 4 miesiącach spędzonych w szpitalach, Ava mogła w końcu pojechać z rodzicami do domu. Zarówno zespół medyczny, jak i bliscy Avy, byli zaskoczeni, a jednocześnie szczęśliwi z postępów dzielnej wojowniczki.
„Ava nigdy nie przestała walczyć – przeszła bardzo wiele, ale nigdy się nie poddała i jesteśmy z niej bardzo dumni – wyjaśnia kobieta. To Boże Narodzenie będzie bardzo trudne, choć świętujemy, że Ava żyje, będziemy pamiętać o naszej ukochanej Elouise. Złożymy kwiaty w naszym ogrodzie i będziemy o niej myśleć przez cały ten dzień.”