Młoda mama, wiedząc że umrze, zostawiła dla córeczki wyjątkowe prezenty na każde jej urodziny

Elisa Girotto miała 40 lat. Kobieta niedawno zmarła, ponad rok po tym, jak została mamą. Ze swoją ukochaną córeczką była w stanie świętować zaledwie jedne urodziny i Święta Bożego Narodzenia.

Chorowała na raka piersi, którego rozpoznano u niej w dniu urodzin jej córki. Niestety, nie udało się jej wygrać walki z tą okrutną chorobą. Jednak zanim umarła, postanowiła, że dopilnuje, aby jej córeczka Anna na każde Boże Narodzenie i urodziny do skończenia 17 roku życia otrzymała od niej prezent.

Sama kupiła wszystkie podarunki, dopasowując je do wieku córki

Elisa wybrała zabawki, lalki i książeczki, które mają stać się prezentami dla Anny w pierwszych latach jej życia. Na 13. urodziny ma dostać pierwszy prawdziwy klejnot, a na 14. „sekretny” dziennik. Z kolei na 17. urodziny zmarła mama przygotowała dla niej globus, w który powbijała szpilki. Kobieta zaznaczyła na nim miejsca, w których była i chciałaby polecić je także i jej.

Do każdego prezentu dołączyła też wiadomość z radami, których chciałaby udzielić swojej córeczce

Tuż po usłyszeniu diagnozy Elisa poślubiła swojego wieloletniego partnera Alessio Vincenzotto. Wdowiec ze smutkiem w głosie wyznał La Repubblica:

Nasze życie zaczęło biec od tego momentu na dwóch różnych torach. Jednym szczęśliwym – z powodu narodzin naszej ukochanej córeczki i drugim przepełnionym rozpaczą z powodu nieuchronnie zbliżającej się śmierci Elisy.

Elisa poprosiła swojego męża, aby zawsze był przy ich córeczce i opiekował się nią. Chciała, aby dziewczynka brała z niego przykład, ponieważ ona ufa mu bezgranicznie i wie, że dzięki niemu malutka wyrośnie na wspaniałą kobietę.

Dzięki temu, co wymyśliła, Elisa będzie mogła „być” przy swojej ukochanej córce przez cały czas dorastania. Będąc kobietą, prawdopodobnie doskonale wiedziała, jakich słów będzie potrzebowała Anna na danym etapie swojego życia.