Egzorcyzmy w Częstochowie, rozdzierające krzyki i interwencja policjanta. Ksiądz pomaga?
Egzorcyzmy dla osób, które wierzą, są sposobem na to, aby wypędzić szatana. W Polsce są nawet odprawiane msze, w czasie których dochodzi do podobnych sytuacji. Jedną z najbardziej znanych postaci, która odprawia egzorcyzmy, jest ks. Włodzimierz Cyran. To on w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie próbuje wypędzić demony z ludzi. Prowadzi msze, które mają uzdrowić ludzi.
W czasie kazania ponad 300 osób, które zebrały się w kościele, dowiadują się, po co tutaj są i co ks. Cyran będzie robić
W kościele jest bardzo dużo osób. Wszyscy chcieli przyjść na tę mszę, w czasie której mogą doznać uzdrowienia – nie tylko ciała, ale i ducha. Jest bardzo ciasno, zaczynają się omdlenia. Na stronie wiadomosci.wp.pl pojawił się dokładny opis tego spotkania. Osoba, która relacjonuje wydarzenie, zwraca uwagę na to, że w czasie przerwy sprzedawane są książki, koszulki z napisem „Bóg nie umarł” i inne rzeczy. Około godziny 20 następuje koniec przerwy.
W czasie tej części spotkania ksiądz z ludźmi ze Wspólnoty Przymierza Rodzin Mamre, której moderatorem jest ks. Cyran, chodzą po kościele i „wyłapują” ludzi, którym mogliby pomóc
Ksiądz podchodzi z członkami wspólnoty do poszczególnych ludzi, dotyka ich, oni się osuwają na ziemię, a po chwili wstają i czują się lepiej. Z artykułu dowiadujemy się, że wiele osób przyjeżdża na te spotkania regularnie.
Najpierw czuję mrowienie i ciepło. Lekki ból głowy i zawroty. Potem już nic nie pamiętam. Gdy otwieram oczy, jestem tak pełna radości, że chce mi się płakać. Odkąd tu przyjeżdżam, inaczej żyję. Pełniej. Zaczęłam się codziennie modlić. Mocniej wierzę. Jestem napełniona jak naczynie
W jednej chwili jednak zaczyna dziać się coś niepokojącego. Ksiądz podchodzi do młodego chłopaka. Ludzie ze wspólnoty łapią go za ramiona i zaczynają się egzorcyzmy. Chłopak pluje im pod nogi.
Wyjdź, precz! Belzebubie, precz natychmiast! Opuść go. Diabły, idźcie precz do piekła!
Pani Magda Mieśnik, autorka artykułu, zaczęła nagrywać całe zajście. Ktoś to zauważył i natychmiast wyprowadził kobietę z kościoła.
Z tłumu stojącego za księdzem Cyranem wychodzi mężczyzna po cywilnemu, który przedstawia się jako funkcjonariusz stołecznej policji. Kilka razy proszę go o podanie danych osobowych. Wyciąga legitymację z numerem 915503. Mówi do mnie: „Proszę oddać telefon. Tu nie wolno nagrywać. Trzeba skasować pliki. Jak nie oddasz telefonu, to ci go zniszczę. Po co ci kłopoty? Tu jest zakaz nagrywania, ksiądz sobie nie życzy”
Zmuszają kobietę do tego, aby usunęła pliki, na których zarejestrowała to, co działo się w kościele. Na koniec jeszcze jakaś kobieta rzuca, że na pewno to wina szatana… Dziennikarze z serwisu wp.pl próbowali skontaktować się z księdzem, ale on poinformował ich, że kontaktuje się tylko z mediami katolickimi.
Zapytano także Komendę Policji o to, czy zachowanie policjanta wobec pani Magdy było odpowiednie. Kom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji, powiedział:
Jego zachowanie było zgodne zarówno z obowiązującymi nas przepisami, jak i moralnym obowiązkiem wynikającym z etosu naszej służby, aby udzielić wsparcia i pomocy osobom tego potrzebującym
Oczywiście nie tylko w Częstochowie mają miejsce takie msze, a w sieci można znaleźć dużo nagrań, na których widać, jak szatan „wychodzi” z ciała człowieka
Pod jednym z filmów w popularnym serwisie ktoś napisał, że jego zdaniem opętane osoby są wynajmowane przez duchownych po to, aby pokazać wiernym, że szereg wykonywanych przez księży praktyk faktycznie się zgadza.
W nagraniu z 03.10.2015 roku z Rybnika widać krzyczącego mężczyzny, który miał być opętany przez diabła.
Z kolei w nagraniu Mszy Świętej z 13.10.2012 roku z Częstochowy słychać przerażające ludzkie krzyki
Czy faktycznie w tych przypadkach jest mowa o opętaniach? Jeśli tak, to dlaczego nie można tego nagrywać?
Artykuł powstał w oparciu o treść z z serwisu wp.pl
_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl