×

Edzia urodziła martwe dziecko. „Królowa życia” próbuje ją pocieszać

Piątkowy odcinek popularnego programu „Królowe życia” będzie obfitował w emocje. Niestety większość z nich nie będzie należała do pozytywnych. Widzowie poznają szczegóły dramatu, który przeżywa najlepsza przyjaciółka Dagmary Kaźmierskiej. Edzia urodziła martwe dziecko.

Edzia urodziła martwe dziecko

Edzia z „Królowych życia”, a właściwie Edyta Nowak, pomimo dojrzałego wieku (42 lata), zdecydowała się na ciążę. Kobieta ma już dwoje dzieci z poprzedniego związku. Jej syn Nicolas ma 20 lat, a córka Kryspina 12 lat.

Wszystko wskazuje na to, że ślub z nowym mężczyzną sprawił, że Edzia zapragnęła powiększyć rodzinę. Gdy prawie rok temu przyjaciółka Dagmary niespodziewanie zniknęła z „Królowych życia”, dla większości widzów było oczywiste, że spodziewa się dziecka.

Niestety Edzi i jej mężowi nie udało się spełnić marzenia o dużej rodzinie. Kobieta urodziła martwe dziecko. W piątkowym odcinku widzowie będą mieli okazję dowiedzieć się więcej na temat okoliczności porodu Edzi. W czwartym odcinku dziewiątego sezonu Dagmara odwiedzi przyjaciółkę, aby ją pocieszyć. Będziemy mogli usłyszeć ich wspólne lamentowanie.

Moja bidna Edzia, nie płacz. Tak miało być. Nie bądź smutna.

Załamana Edzia będzie jednak bardzo oporna na jakiekolwiek formy wsparcia ze strony Dagmary.

A z czego mam się cieszyć?

Wsparcie Dagmary z „Królowych życia”

Kaźmierska będzie robić, co w jej mocy, aby pocieszyć Edzię. Przypomni jej, że ma jeszcze przecież dwoje dzieci, które potrzebują jej wsparcia. Dagmara wyzna przed kamerą, że jest wyjątkowo poruszona tym, przez co przechodzi teraz jej przyjaciółka.

Ja pie*dolę, jestem załamana. Przeżyła swoje, przeżyła. A kto by nie przeżył? Człowiek musiałby mieć serce z kamienia, żeby tak go to nie obeszło. Płakała Edzia, ona co się wypłakała, to się wypłakała. Zanim ja na pewno przyszłam, bo rzęsy miała już takie chu*owe, zauważyłam. No to wiadomo, no z czego? Z płaczu.

Jak stwierdzi Edzia, patrzenie na rzeczy, które miały należeć do noworodka jest dla niej źródłem rozpaczy.

Misiu został, misiu będzie tu, taki ładny kocyk. Dlatego nigdy nie wolno nic kupować przed dzieckiem. Dostałam szoku, wszystko wyrzuciłam, dużo rzeczy.

Na pytania Dagmary o to, czy bolało ją poronienie, odpowie:

Boli później.

Kaźmierska nie podda się i będzie próbować wyciągnąć Edzię z żałoby.

Dziękować Bogu, że ma Edzia jeszcze dzieci, że to nie jedyne. Tak mówią ludzie, że nie powinien człowiek mieć jednego dziecka, tylko dwoje, troje.

To już przeszłość

Niedawno na instagramowym profilu Edzi ukazał się post, w którym kobieta napisała:

Kochani, moje niebo jest ostatnio zachmurzone.. Nie pytajcie dlaczego, niedługo Wam opowiem.. Dziękuję, że jesteście…

Bardzo prawdopodobne, że przyjaciółka Dagmary miała na myśli stratę dziecka. Warto zaznaczyć, że wydarzenia, które zostaną pokazane w piątkowym odcinku należą już do przeszłości, bowiem program był nagrywany na początku tego roku.

Poród Edzi był spodziewany na marzec 2020 r. Jak się okazuje w tym przypadku czas wcale nie leczy ran. Choć minęło pół roku, Edzia wciąż rozpacza po stracie i nie może się z nią pogodzić.

Fotografie: Instagram

Może Cię zainteresować