×

E-dziecko, czyli dziecko z internetu. Kobieta zamówiła w sieci męskie nasienie

E-dziecko, czyli dziecko z internetu. Zdesperowana kobieta, marząca o posiadaniu potomstwa zdecydowała się na niekonwencjonalne rozwiązanie. W sieci zamówiła spermę obcego mężczyzny a następnie sama się nią zapłodniła.

Nowe metody zapłodnienia

Rozmnażanie się człowieka w czasach współczesnych nie ogranicza się już wyłącznie do klasycznego aktu seksualnego. Postęp naukowy sprawił, że pragnienie posiadania potomstwa można zrealizować na wiele, różnych sposobów. Wśród nich znajdują się m.in. możliwość wynajęcia surogatki bądź metoda in vitro.

Tego typu działania od zawsze budzą liczne kontrowersje, ponieważ ingerują w niezwykle wrażliwą sferę ludzkiego życia. Okazuje się jednak, że istnieje znacznie więcej sposobów na sprowadzenie na świat nowego człowieka. Już teraz funkcjonują internetowe portale, na których można znaleźć dawcę nasienia. Kobiety mają możliwość wybrać kandydata, który najlepiej odpowiada ich wymaganiom. Przyszła mama ma szansę zdecydować o przyszłym wyglądzie dziecka, decydując się na „partnera” o określonym kolorze oczu, włosów oraz karnacji. Można również przeprowadzić wywiad pod kątem ewentualnych chorób, na które maluch może być w przyszłości narażony.

Na tego typu rozwiązanie zdecydowała się Stephenie Taylor. 33-latka szukała sposobu na zajście w ciąży po tym jak rozstała się z partnerem. Posiadała już jedno dziecko i chciała, aby miało rodzeństwo. Nie zamierzała jednak korzystać z usług specjalistycznej kliniki, ponieważ zdawała sobie sprawę jak bardzo jest to kosztowne. Kobieta za pośrednictwem aplikacji Just A Baby nawiązała kontakt z potencjalnymi dawcami. Zależało jej wyłącznie na tym, aby dawca był człowiekiem rodzinnym i nie posiadał problemów zdrowotnych. Już pierwszego dnia udało się jej znaleźć kandydata idealnego. 33-latka zakupiła od niego zestaw do inseminacji. Zaledwie trzy tygodnie później do jej drzwi zapukał przyszły ojciec jej dziecka. Mężczyzna przekazał przyszłej mamie probówkę ze spermą. Stephenie wyznała dziennikarzom, że ich spotkanie przebiegło w przyjaznej, spokojnej atmosferze.

Był miły, ciepły i przyjacielski. Wypiliśmy herbatę i porozmawialiśmy o pogodzie.

E-dziecko, czyli dziecko z internetu

Stephenie Taylor obejrzała tutorial na YouTubie, w którym dowiedziała się w jaki sposób powinna zaaplikować sobie nasienie dawcy. Już po pierwszej próbie udało się jej zajść w ciążę. Dwa tygodnie po inseminacji test ciążowy pokazał pozytywny wynik. Po 9 miesiącach kobieta urodziła córkę o imieniu Eden. 33-latka jest ogromnie szczęśliwa, że udało się jej zrealizować marzenie o posiadaniu dwójki dzieci.

Można powiedzieć, że to prawdziwe e-dziecko. Jest moim cudem. Gdybym nie miała tych elektronicznych możliwości, Eden by tu nie było. Ale jestem przeszczęśliwa, że znów zostałam mamą i jestem dumna ze sposobu, w jaki moja córka przyszła na świat.

Stephenie wyznała, że nie ma nic przeciwko, aby jej córka pewnego dnia spotkała się ze swoim biologicznym ojcem. Dawca zadeklarował, że jeśli zajdzie potrzeba to chętnie znów wspomoże Taylor swoją spermą. 

Stephenie jest wspaniałą osobą i z chęcią pomogę jej ponownie, jeśli w przyszłości będzie chciała mieć więcej dzieci.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Freepik (miniatura wpisu), Freepik, Facebook

Może Cię zainteresować