Bosa dziewczynka co wieczór przychodzi na dworzec kolejowy. Wzruszy Cię powód jej wycieczek
Pamiętacie, gdy chodziliście do szkoły i rodzice zmuszali Was do tego, aby się uczyć? Jak po kryjomu robiliście zupełnie coś innego? Jaka to była walka, abyśmy usiedli do książek i odrobili lekcje? Dlatego jeszcze bardziej wzrusza historia tej dziewczynki, która mimo złych warunków do życia, ma ogromną chęć zdobywania wiedzy i ogromnie się poświęca, aby się uczyć.
Czasem nie doceniamy tego, co mamy…
Mała Diyva mieszka w Uttar Pradesh, jednym ze stanów w Indii. Panuje tutaj ogromna bieda. Dzieci nie mają takich wygód i dóbr materialnych jak nasze pociechy. Cieszą się z jedzenia i to jest dla nich największym prezentem… Mieszkają często w domach bez prądu z rodzicami, których nie stać na podstawowe potrzeby. Aby móc w jakiś sposób oświetlić wieczorem dom, zapalają lampy naftowe i świece. Jednak to nie wystarcza, aby dzieci mogły spokojnie odrobić lekcje i nauczyć się na następny dzień.
Divya na dworcu Orai jest codziennie
Wszyscy już ją kojarzą. Wiedzą po co przychodzi i nie dziwią się, gdy na podłodze rozkłada zeszyty i książki. Podróżni są poruszeni tym widokiem i często pytają, dlaczego tak robi i co się stało. Nie mają świadomości, że tak wygląda życie większości dzieci z tego regionu. Jednak Divya się nie poddaje i sama mówi, że przychodzi na dworzec, ponieważ dzięki temu wszystko widzi, a w domu nie ma do tego warunków. Wzruszające, prawda?
Pojawili się ludzie, którzy zadeklarowali pomoc i wsparcie finansowe. Miejmy nadzieję, że dojdzie to wszystko do skutku i dzielna Diyva będzie mieć godne warunki do nauki.