×

Dzień Kota u prezesa PiS-u. Wpadł nawet „prezydent” z łopatą do odśnieżania

Dzień Kota u prezesa PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego miał wyjątkowo huczny przebieg. Hołd pierwszej kotce RP oddał również „prezydent”.

Pierwsza kotka IV RP

Światowy Dzień Kota jest obchodzony w Polsce od 2006 roku, jednak mimo relatywnie krótkiego stażu cieszy się rosnącą popularnością. Koty zostały udomowione około 10 tysięcy lat temu. Starożytni Egipcjanie uważali je za wysłanników bogów i na znak szacunku poddawali je mumifikacji po śmierci. W Europie koty awansowały do rangi domowników najprawdopodobniej ze względu na swoje umiejętności łowcze.

Obecnie koty swoją popularność zawdzięczają głównie temu, że uchodzą za niekłopotliwe. W przeciwieństwie do psów, nie wymagają regularnych spacerów, więc wydają się idealną opcją dla zapracowanych. Warto też wspomnieć, że koty niejako położyły podwaliny pod rozwój Internetu. Śmieszne filmiki, których bohaterami były koty, zapisały się w historii Internetu jako pierwsze virale.

Dla uhonorowania niezaprzeczalnego wkładu kotów w rozwój ludzkiej cywilizacji Włosi w 1990 roku ustanowili Dzień Kota. Za nimi poszły inne narody, aż w końcu pomysł dotarł również do Polski. Pierwszy Światowy Dzień Kota był w naszym kraju obchodzony 17 lutego 2006 roku. Z czasem świętowanie tego dnia zaczęło zataczać coraz szersze kręgi.

Z okazji przypadającego wczoraj Światowego Dnia Kota, portal Wolne Media postanowił specjalnie uczcić pierwszą kotkę IV RP, czyli ukochaną Fionę prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Dzień Kota u prezesa

Fiona, której ulubionym zajęciem, jak ujawnił w jednym z wywiadów polityk, jest aportowanie kulek winogronowych, mieszka z prezesem w jego willi na warszawskim Żoliborzu.

Nie jest tajemnicą, że Fiona żywo interesuje się wydarzeniami politycznymi w Polsce. Często z parapetu obserwuje demonstracje i pikiety pod domem Jarosława Kaczyńskiego, a czasem nawet wychodzi do manifestantów, w przeciwieństwie do swojego pana. Bywa także bohaterką transparentów oraz internetowych memów, a nawet stroną w politycznym konflikcie.

Protestujący przeciwko PiS-owi lubią podkreślać, że hasło wyp*****lać dotyczy tylko polityków, chętnie precyzując, że:

Kot może zostać.

Żeby tegoroczny Dzień Kota przebiegł bez zakłóceń, pod żoliborską willą prezesa pojawił się jego wierny „Adrian” z łopatą do odśnieżania śniegu i dużą saszetką kocich przysmaków (w składzie mięso m.in. z kaczki). Chociaż odtwarzającemu jego rolę mężczyźnie, skrywającemu się pod ogromną głową o podobieństwie niepozostawiającym wątpliwości, odśnieżanie nie bardzo szło, internauci docenili pomysł.

Nagranie opublikowane na oficjalnym profilu Wolnych Mediów bije rekordy popularności. Polacy dosłownie pękają ze śmiechu. Tylko kotka prezesa, jak zwykle, zachowuje godną sfinksa powściągliwość.

Źródła: www.wprost.pl, wiadomosci.gazeta.pl, www.se.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować