Dziecko znęcało się nad psem. 7-latka niemal zamęczyła zwierzę na śmierć
Dziecko znęcało się nad psem. Gdyby nie interwencja ze strony sąsiadów i zgłoszenie sprawy na policję, dziewczynka prawdopodobnie zabiłaby zwierzę. Jak to możliwe, że rodzice pozwalali na takie praktyki?
Dziecko znęcało się nad psem
Trudno uwierzyć w to, że dziecko było w stanie zgotować takie piekło zwierzęciu. Sąd Rodzinny wkrótce zajmie się 7-latką z Lublina, która regularnie znęcała się nad siedmiotygodniowym szczeniakiem. Zaniepokojeni sąsiedzi zgłosili się do Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE, prosząc o interwencję w domu dziewczynki.
Mieszkańcy informowali, że niejednokrotnie byli świadkami znęcania się nad zwierzęciem. Dziecko ignorowało prośby sąsiadów i nie chciało przestać maltretować psa. Na prośbę organizacji broniącej praw zwierząt, oprócz pracowników Fundacji, na miejsce przyjechała także policja. Z rozmowy z sąsiadami wynikało, że w ciągu ostatnich pięciu lat rodzina miała już aż 8 psów! Zwierzęta regularnie pojawiały się w domu i znikały z niego w niewyjaśnionych okolicznościach.
[…] psy znikały, trafiały do schroniska, były odbierane rodzinie przez empatycznych sąsiadów lub oddawane przez właścicieli w niewiadome ręce.
Fundacja otrzymała nagranie, na którym widać jak dziecko znęca się nad psem. Materiał nie został jednak udostępniony publicznie.
Robiła to świadomie
Gdy pracownicy Fundacji odwiedzili dom, w którym dochodziło do przemocy wobec psa, dziewczynka wiedziała, że powodem wizyty jest jej postępowanie. Od razu, otwarcie przyznała się do znęcania nad psem. W relacji dotyczącej interwencji możemy przeczytać:
Informujemy, jaki jest cel naszej wizyty. Wtedy 7-letnia (!) dziewczynka swoją miną zdradza, jaki dramat zgotowała 7-tygodniowemu szczenięciu. Wie, że to w tej sprawie jesteśmy – przecież sąsiedzi niejednokrotnie krzyczeli do niej przez okno, by tego nie robiła …
Początkowo rodzice 7-latki próbowali udawać, że nie mają pojęcia o co chodzi, jednak w obliczu zebranych dowodów, matka wyznała, że pomimo upomnień, jej córka męczyła psa o imieniu Daisy.
W tym miejscu dochodziło do przemocy i traktowania maleńkiej bezbronnej suczki, jak zabawki. Szczenię na widok wchodzącej do domu dziewczynki uciekło pod kanapę. Z trudem je wydobyto z ciasnej szczeliny pomiędzy łóżkiem a podłogą.
Daisy została odebrana rodzinie i obecnie znajduje się pod opieką fundacji. Badania wykazały, że zwierzę ma pasożyty i musi przejść leczenie. Sprawczynią przestępstwa zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich. Trudno jednak spodziewać się jakichkolwiek konsekwencji w stosunku do 7-latki. Dziecku najprawdopodobniej zostanie przydzielony kurator, którego obowiązkiem będzie nadzorowanie sytuacji w rodzinie.
To nie pierwszy raz
Nie podano do informacji publicznej szczegółów dotyczących krzywd, jakie 7-latka wyrządziła szczeniakowi. Można przypuszczać, że rodzice zabronili udostępniania danych na temat przestępstwa z obawy przed reakcją szkolnych rówieśników na zachowanie córki.
Z drugiej strony wydaje się, że rodzice uczniów, z którymi uczęszcza do szkoły małoletnia przestępczyni, powinni wiedzieć o całej sprawie, aby móc uchronić swoje dzieci przed jej potencjalną agresją. 7-latka od dawna wykazuje skłonności do przemocy. W przeszłości sąsiedzi już wielokrotnie interweniowali, jednak pomimo zgłoszeń na policję i do straży miejskiej, dochodzenie nie zostało wszczęte.
W ostatnim czasie problem znęcania się nad zwierzętami przez nieletnich zyskuje na sile. Przed kilkoma miesiącami było głośno o dwójce dzieci, które odbywały stosunki seksualne z psem i rzucały o ścianę kotem.