×

Dziecko nie przeżyło egzorcyzmów. Zostało zakatowane podczas „wypędzania ducha”

Dziecko nie przeżyło egzorcyzmów, polegających na wypędzaniu złego ducha drewnianą pałką. Dziewczynka zmarła z powodu odniesionych ran.

Rytuał oczyszczający

Do tragicznego wydarzenia doszło w miejscowości Meegahawattee, niedaleko stolicy Sri Lanki, Kolombo. Zaalarmowani krzykiem przerażonego i cierpiącego dziecka sąsiedzi powiadomili policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zastali nieprzytomną, ciężko pobitą dziewczynkę i okładającą ją drewnianą pałką szamankę.

Okazało się, że szamanka została wezwana, aby wypędzić demony z dziecka. Rytuał oczyszczenia miał polegać na wypędzaniu złego ducha metodą bicia dziecka drewnianą pałką. Szamanka zabrała się za to z takim zapałem, że dziecka nie dało się uratować.

Dziecko nie przeżyło egzorcyzmów

Mimo reakcji sąsiadów, policja przybyła na miejsce za późno. Skatowana dziewczynka została zabrana do szpitala, ale lekarze rozłożyli ręce. Jak ujawnia Ajith Rohana, rzecznik lankijskiej policji:

Dziewczynka zmarła w szpitalu z powodu odniesionych ran.

Szamanka została aresztowana przez policję, ale raczej wątpliwe wydaje się, by dokonane przez nią zabójstwo dziecka znacząco pogorszyło opinię obywateli Sri Lanki na temat jej profesji.

Magia na Sri Lance

Korzystanie z usług szamanów, czarowników i uzdrowicieli jest w tym kraju powszechne. Mają oni pełne ręce roboty, bo ogromna liczba rodziców zwraca się do nich z prośbą o przeprowadzenie rytuałów oczyszczających na ich dzieciach. Nikomu specjalnie nie przeszkadza, że „wypędzanie demonów” często kończy się tragicznie. Jak przypomina Agence France Presse, duża grupa ludzi umiera lub zostaje wpędzona w trwałe kalectwo za sprawą metod stosowanych przez lankijskich szamanów.

Mimo licznych ofiar, magia jest głęboko zakorzeniona w tradycji lankijskiej. Szefowa resortu zdrowia Sri Lanki znana jest ze swojej wiary w rytuały magiczne. Na oczach dziennikarzy wypiła „eliksir” o nieznanym składzie, przygotowany przez samozwańczego uzdrowiciela, który miał chronić przed koronawirusem. Uzdrowiciel, uważający się za świętego, Dhammika Bandara twierdził, że przepis pochodzi wprost od hinduistycznej bogini śmierci, Kali. Eliksir kosztował, w przeliczeniu 50 złotych i oczywiście okazał się całkowicie… nieskuteczny.

Szefowa resortu zdrowia zachorowała na Covid-19 niedługo po jego wypiciu, ale tym razem nie skorzystała z usług szamana tylko lekarzy ze szpitalnego oddziału intensywnej opieki medycznej.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: www.fakt.pl, wiadomosci.wp.pl, kobieta.onet.pl
Fotografie: Pixabay, Freepik

Może Cię zainteresować