×

Mama przygotowuje 20-letniemu Markowi śniadanie na uczelnie. Wśród kolegów nie jest jedyny

Czasy się zmieniają i widać to na każdym kroku. Wystarczy spojrzeć na komputery, ubrania, samochody czy chociażby telefony, które znacznie różnią się od tych, które były dostępne w sprzedaży jeszcze kilka lat temu. Zauważmy jednak, że zmieniają się nie tylko rzeczy materialne, ale także ludzie, a przede wszystkim dzisiejsza młodzież.

Młode pokolenie

Na temat młodszego społeczeństwa, z jakim mamy do czynienia w dzisiejszych czasach, wypowiedział się Rafał Drzewiecki. Można się z nim nie zgodzić, jednak ciężko przejść obok jego słów obojętnie.

Żyją w tyranii optymizmu, przekonane, że mogą wszystko, że mają równe szanse, że wystarczy chcieć, by mieć. A nie potrafią poradzić sobie nawet z komarem, a co dopiero z krytyką czy wzięciem odpowiedzialności za innych.

Co się stało z dzisiejszą młodzieżą?

Era komputerów, nieustannie rozwijającej się technologii i sposób wychowywania dzieci sprawiły, że nasze dzieciństwo znacznie odbiegało od tego, jak zachowuje się i co robi na co dzień dzisiejsza młodzież. Dzień bez Internetu to bardzo często dzień stracony. Parki i place zabaw wypełnione są mamami z maluchami, siłownie są pełne starszych osób, z boisk korzystają tatusiowie, a za osiedlowymi sklepami chłopaki piją piwo.

Pytanie, co się stało z młodzieżą, która wychodziła pograć w „gałę”, pobawić się w chowanego, organizowała ogniska czy obozy przetrwania i świetnie się przy tym bawiła?

Zachowanie młodzieży

Dzisiaj bardzo często wszystkie te aktywności zastępują ekrany smartfonów, od których tak ciężko jest się uwolnić, gry pochłaniają całe dnie i rozmowy przez Internet zamiast spotkań w rzeczywistym świecie. Dzieci są coraz bardziej przemądrzałe, a dobre wychowanie często ustępuje miejsca braku szacunku do starszych osób i całego otoczenie.

Wystarczy zadać sobie pytanie, jak często widzi się przeklinającego chłopaka, który ledwo skończył 10 lat, dziewczynkę, która kopie rodzica czy nastolatka, który przed chwilą splunął na ziemię? Dokąd to wszystko zmierza?

Nigdy nie jest za późno

Drzewicki uważa, że młodzi coraz częściej zapominają o upływie czasu, a kiedy przychodzi dorosłość, rzeczywistość zaczyna ich przerastać. Stają się niesamodzielni i liczą na to, że wciąż ktoś ich będzie wspierał. Przywykli do tego, że wszystko załatwia się za nich, robi dla nich i wszystko im się należy. Zapomina się przy tym o najważniejszym, a mianowicie o zrozumieniu przez dziecko konsekwencji takiego postępowania.

Jeśli dziecko postąpi nierozważnie, powinno zaboleć, bo ból ostrzega i uczy. Jeśli postąpi głupio, powinno zaboleć mocno i boleć długo, bo ból to najlepszy nauczyciel. Ale nie zaboli w ogóle, bo są środki ochronne. A jeśli Jaś się nie nauczy, że prędkość na rowerze plus nieuwaga są groźne i mogą wywołać ból, Jan nie zrozumie, że szybkość auta plus nieuwaga oznacza już śmierć.

Oczywiście, da się z tego wyjść, jednak nie zapominajmy, że im wcześniej to sobie uświadomimy, tym będzie nam łatwiej. Drzewicki twierdzi, że niektórzy niestety nigdy z tego nie wyrastają.

Dwie lewe ręce mają nie tylko najmłodsi. W domach gniją całe pokolenia niedorajdów, włącznie z trzydziestolatkami, przekonanymi, że guzika w koszuli nie da się przyszyć bez certyfikatu krojczego – pisze dalej Drzewiecki.

Los jest w naszych rękach

Świat pędzi do przodu i nie zamierza zwalniać, a my bardzo często zapominamy, co jest w życiu najważniejsze. To od nas zależy, jak będzie wyglądała nasza przyszłość i przyszłość naszych dzieci, których życie nie zawsze zmierza w dobrym kierunku.

Nie pozwólmy, aby świat opanowała nierozwaga, brak odpowiedzialności i szacunku do drugiego człowieka oraz komputery. Nie zapominajmy, że to my kreujemy i wychowujemy kolejne pokolenie, dlatego reagujmy w każdy możliwy sposób, aby słowa Drzewieckiego miały jak najmniej wspólnego z rzeczywistością.

Może Cię zainteresować