×

Turyści mają dość dzieci na wakacjach. Kupy na plażach czy sikanie do morza to już norma

Wakacje to okres, który zdecydowanej większości z nas kojarzy się z wolnym od pracy, relaksem i spokojem. Okres, podczas którego możemy odetchnąć i przemyśleć pewne kwestie. Zdarza się jednak, że nie zawsze jest to możliwe, bowiem wizja wymarzonych wakacji w mgnieniu oka zostaje zaburzona przez będące tam dzieci i to niekoniecznie własne. Dzieci, nad którymi rodzice nie potrafią zapanować, a nawet jeśli potrafią, to na wszystko im pozwalają. I to dosłownie…

„Czasy się zmieniły, dzieci wrzeszczą, biegają tuż nad głową, sypią piaskiem, rodzice nic sobie nie robią, kiedy kolejny raz obrywam piłką”

Dzieci na wakacjach to zmora wielu turystów, którzy udali się na urlop żeby odpocząć. Czasami jednak jest to po prostu niemożliwe.

Schodzę z plaży, bo mam już dość. Tuż obok mnie, choć miejsca wokół było naprawdę dużo, rozłożyła się rodzina z dwójką dzieci. Na oko czteroletnie i sześcioletnie. Nie mam nic przeciwko dzieciom, sama mam dwójkę już niemal dorosłych, ale zawsze zwracałam uwagę, że plaża nie jest ich prywatnym miejscem i że odpocząć na niej chcą też inni. Czasy się zmieniły, dzieci wrzeszczą, biegają tuż nad głową, sypią piaskiem, rodzice nic sobie nie robią, kiedy kolejny raz obrywam piłką – mówi Agnieszka z Torunia, która chciała odpocząć na jednej z bałtyckich plaż

Oczywiście to nie jedyny taki przypadek, bowiem powodów do narzekania na dzieci, które czują się w takich miejscach zupełnie bezkarne, jest znacznie więcej.

Szczytem było dla mnie, gdy zobaczyłam, jak mama chłopca ściąga mu kąpielówki i pozwala wysikać się do morza stojąc na brzegu. Ręce mi opadły – mówi jedna ze spotkanych kobiet

Dzisiaj takie sytuacje to już praktycznie codzienność. Być może byłoby inaczej, gdyby rodzice nie wyrażali na to zgody. Tymczasem zwykle sami je do tego zachęcają, bo przecież nie będą chodzić i szukać toalet.

To jest nic. Rok temu, na innej plaży mama wysadziła dziecko na plaży tuż przy wydmach, żeby zrobiło kupę, po czym przysypała ją piaskiem. Nie wytrzymałam, zwróciłam jej uwagę, na co usłyszałam, że co miała zrobić, skoro toaleta daleko. Po tych słowach poszła umyć dziecku tyłek w morzu. Kupa na plaży? Jak przyznają turyści normą są pieluchy z pełną zawartością, które leżą przy parawanach – mówi kolejna turystyka

Niektórzy rodzice pozwalają swoim dzieciom na wszystko, podczas gdy inni rozkładają się na plaży i przestają się nimi zupełnie interesować. Ich pociechy biegają po cudzych ręcznikach i kocach, rozlewają wodę po odpoczywających turystach czy obsypują ich piaskiem, a wszystko bez słowa przepraszam. Inne z kolei mają w tym czasie zupełnie inne zajęcie.

Smutny jest też obraz dzieci i to w wieku już dwóch lat, które z głową pod ręcznikiem siedzą z telefonem w ręce oglądając bajki lub grając w jakąś grę – dodaje turystka

Dzieci w lodziarniach, sklepach i restauracjach

Plaża to oczywiście niejedyne miejsce, gdzie zachowanie dzieci według wielu turystów woła o pomstę do nieba.

Proszę zobaczyć, jakie mam siniaki na nodze. Wjechało we mnie dziecko na gokarcie. Rodzice wypożyczają te pojazdy i nie interesują, gdzie ich dzieci jeżdżą. Nie raz byłam świadkiem, jak wjeżdżają w dorosłych. W tym czasie rodzice mają po prostu chwilę, żeby odpocząć od rozpieszczonych dzieciaków, spełniając ich kolejną zachciankę. – opowiada starsza pani z Wrocławia

Kolejnym, doskonałym przykładem są restauracja, lodziarnie i wszystkie inne miejsca, gdzie można zamówić lub po prostu kupić coś do jedzenia czy picia. Jak przyznają turyści, dzieci bardzo często marudzą już od momentu, kiedy wejdą do lokalu. Marudzą, bo np. nie wiedzą, co wybrać, a podjęcie ostatecznej decyzji przedłuża się w nieskończoność, przez co stojący w kolejce turyści muszą czekać na swoją kolej znacznie dłużej.

A jeszcze spróbuj zwrócić uwagę takiej mamie, żeby może odeszła na bok i ustaliła z dziećmi, co chcą, to dostaniesz od niej po głowie, że pewnie dzieci nie masz i co sobie wyobrażasz – komentuje jeden z mężczyzn

Co się dzieje w restauracjach? Tam to dopiero jest Meksyk! Dzieci krzyczą, że chcą pizzę, podczas gdy nie ma jej w lokalu, skaczą po wolnych stolikach, a także biegają i hałasują, podczas gdy obok śpi niemowlę – kogo to jednak interesuje? Taka kolej rzeczy przyczyniła się do tego, że coraz więcej widzi się restauracji, gdzie na drzwiach można przeczytać napis „Bez dzieci”. Spotkaliście się już z takimi lokalami? Jeśli tak to nie powinno Was to już dziwić.

Dzieci w hotelach

Myślisz, że kiedy wrócisz do hotelu, w końcu będzie można odpocząć? Niewykluczone, że tak. Czar może jednak prysnąć niczym bańka mydlana, jeśli w Twoim otoczeniu będą dzieci. Dowodów na to w sieci jest pełno. Jedna z matek napisała w Internecie, że jej 3-letni syn podczas pobytu w hotelu stłukł dwa talerze, popielniczkę, rzucił w kogoś butem, jedzeniem i trzy razy „zrobił coś grubszego” do tamtejszego basenu. I pomyśleć, że za wszystkim stało tylko jedno dziecko.

Dzieci na polach namiotowych

Rok temu w Chorwacji trafiliśmy na polu kempingowym polską rodzinę z dwuletnim dzieckiem, które każdej nocy zaczynało płakać około północy. Nim jedno z rodziców ogarnęło butelkę z kaszką, całe pole zdążyło nie spać – opowiada turystka

Utrapieniem w tym przypadku mogą być również poranki. Turyści „odpoczywający” pod namiotami muszą liczyć się z tym, że o 5-6 rano może wpaść do nich nieproszona piłka lub wybudzi ich naturalny budzik w postaci płaczącego dziecka. Do tego wszystkiego dochodzą awantury rodziców pod tytułem „Może byś się nim w końcu zajął?!”. Zdarza się również, że turyści zostaną upatrzeni przez dziecko z sąsiedniego namiotu. Wtedy gościa, który nie będzie potrafił się z Wami rozstać, macie jak w banku. Co więcej, rodzice malucha nie będą sobie z tego zupełnie nic robić.

Ahhh te wakacje w towarzystwie dzieci… Doświadczyliście już podobnych przypadków? Jeśli tak, koniecznie się nimi z nami podzielcie.

_______________________
*Zdjęcie ma charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować