×

Dyrektor sanepidu przyłapany w parku bez maseczki. Nie przyjął mandatu

Dyrektor sanepidu bez maseczki udał się do parku. Strażnicy miejscy ukarali go za łamanie wprowadzonych obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa. Odmówił on jednak przyjęcia mandatu.

Dyrektor sanepidu bez maseczki

Od czwartku 16 kwietnia na terenie Polski obowiązuje nakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych. Potocznie mówi się o „obowiązku noszenia maseczek”, ale w tym celu można użyć też m.in. szalika, apaszki lub innego materiału. Byleby zakrywał on usta i nos. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy stosują się do obowiązujących przepisów.

Jak podaje „Gazeta Wyborcza” funkcjonariusze straży miejskiej przyłapali urzędnika sanepidu w parku miejskim, w czasie, gdy przebywanie w nim było zakazane. Jechał on rowerem i nie miał zakrytej twarzy. Okazało się, że tym mężczyzną był Jacek Watral, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legnicy.

Jak tłumaczył „Wyborczej” urzędnik, przez park prowadzi najkrótsza droga z siedziby sanepidu do jego domu:

Znalazłem się w tym parku z prozaicznego powodu. Sanepid pracuje teraz na dwie zmiany. Jako odpowiedzialny pracodawca podzieliłem załogę, by w razie zachorowania u jednej z osób z jednej zmiany sanepid mógł pracować dalej. Ja jako osoba dyspozycyjna przychodzę na obie zmiany. Pojechałem po godz. 13 samochodem do domu na obiad. Wracałem rowerem przez park, najkrótszą drogą – w linii prostej musiałem pokonać około 500 metrów.

A dlaczego nie miał maseczki? Zdaniem Watrala:

Człowiekowi, który jedzie na rowerze sam, maseczka jest niepotrzebna.

Nie przyjął mandatu

Dyrektor sanepidu podkreślił, że nie był w parku w celach rekreacyjnych. 

Zatrzymałem się w parku i usiadłem na ławce tylko dlatego, że dostałem telefon w sprawach służbowych. Zaraz po tym chciałem wsiąść na rower i odjechać.

Teraz urzędnik ma żal do funkcjonariuszy, że chcieli mu wlepić mandat. Według niego, powinno skończyć się tylko na pouczeniu. Dlatego teraz będzie bronił swoich racji w sądzie. Za złamanie przepisów grozi mu kara w wysokości do 30 tysięcy złotych.

Dziennikarz „Wyborczej” zapytał Wartala, czy jako dyrektor sanepidu, nie powinien dawać przykładu innym, stosując się do wprowadzonych przez rząd obostrzeń? Na to urzędnik odpowiedział:

W przestrzeni publicznej trzeba mieć maseczkę. Park był wtedy zamknięty, nie był więc przestrzenią publiczną, bo był pusty. Nikogo nie było. To po co ja mam się zakrywać? Kogo mam zarazić?

Według niego, obowiązek zakrywania twarzy powinien obowiązywać tylko w sklepach, urzędach i komunikacji miejskiej.

Zgadzacie się ze słowami dyrektora sanepidu?

Źródła: wroclaw.tvp.pl, natemat.pl, wiadomosci.dziennik.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), twitter.com

Może Cię zainteresować