Wybuch bomby na Śląsku. Wciąż nie udało się dotrzeć do ciał dwóch zabitych saperów
W dniu wczorajszym dotarły do nas tragiczne informacje ze Śląska. W Kuźni Raciborskiej doszło do eksplozji niewypału z czasów II wojny światowej. Niestety, dwóch saperów nie żyje. Pozostała czwórka żołnierzy została natychmiast przetransportowana do szpitali.
8 października doszło do wybuchu
Żołnierze 29. patrolu rozminowania 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic, zabezpieczali pocisk, znaleziony przy ulicy Leśnej, w Kuźni Raciborskiej. Około godziny 14 doszło do eksplozji. W lesie pracowało 6 osób. Dwie poniosły śmierć na miejscu, a pozostałym 4 niezwłocznie udzielono pomocy. Do wypadku udostępniono trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na chwilę obecną wiadomo, że dwójka żołnierzy, która przeżyła, poniosła poważne obrażenia.
Dwóch saperów nie żyje
Do ciał dwóch saperów, którzy ponieśli śmierć na miejscu, wciąż nie udało się dotrzeć, a wszystko przez wzgląd na bezpieczeństwo. Eksplozja pocisku miała bowiem miejsce w zalesionym obszarze. W tej chwili niemożliwe jest przeprowadzenie jakichkolwiek oględzin. Katowicka prokuratura podała do informacji, że najpierw teren musi zostać oczyszczony z niewybuchów. W związku ze skalą i wagą tego tragicznego zdarzenia, śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Cały ten teren, na którym doszło do zdarzenia, jest usłany pociskami z okresu II wojny światowej
Szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe, Bogusława Szczepanek-Siejka, powiedziała, że jeszcze dzisiaj zostaną przesłuchani świadkowie, a dokumentacja w jednostce wojskowej, z której pochodzą żołnierze, została zabezpieczona. Na miejscu pracuje prokuratura z działu wojskowego oraz Prokuratura Okręgowa z Warszawy.
Dwóch saperów nie żyje – kiedy sekcja zwłok?
Bogusława Szczepanek-Siejka nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Na razie nie można nawet dotrzeć do ciał zmarłych żołnierzy ze względu na bezpieczeństwo. Z tego samego powodu zostały wstrzymane oględziny miejsca wybuchu.
Cały ten teren, na którym doszło do zdarzenia, jest usłany pociskami z okresu II wojny światowej. Musi tam wejść grupa saperska, która rozminuje teren – tak, by mógł wejść na miejsce prokurator i żandarmeria, która będzie wykonywać czynności – wyjaśniła prokurator
Żołnierze mieli rozbroić niewybuch z czasów II wojny światowej, który został znaleziony kilka dni wcześniej. Nieoczekiwana eksplozja nastąpiła między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską. Była tak potężna, że słyszało ją wielu okolicznych mieszkańców.
Ranni żołnierze
Czterech z sześciu saperów przeżyło wybuch. Dwóch z nich poniosło lżejsze obrażenia. Jeden został już wypisany ze szpitala, natomiast pozostała trójka wciąż przebywa w placówkach medycznych w Sosnowcu i Siemianowicach Śląskich. Stan jednego z mężczyzn jest poważny. Lekarze utrzymują go w śpiączce.
W naszej ocenie stan zdrowia tego pana jest skrajnie ciężki – to znaczy, że jest w stanie bezpośredniego zagrożenia życia – powiedziała dyrektor Szpitala im. św. Barbary, dr Alicja Cegłowska