×

„Byłam z niego taka dumna”. Jej synek uderzył chłopca na placu zabaw, a ona się tym szczyciła

Ta historia to niestety kolejny dowód na to, że dzieci potrafią być gorsze od dorosłych i zachowują się czasem tak jakby, nie wiedziały czym jest szacunek do drugiego człowieka.

Justyna poszła ze swoim synkiem na plac zabaw tak jak zawsze od początku lata

Bardzo lubili chodzić w to miejsce, dlatego i tym razem tam skierowali swoje kroki. Młoda mama rozsiadła się wygodnie na ławce z książką i tylko co jakiś czas zerkała na swojego Tomeczka.

Dedication of the Federal Hill historic playground

Bardzo lubiłam chodzić z moim synem na plac zabaw akurat właśnie ten, ponieważ było tam dużo atrakcji, a mój Tomek potrafił dogadywać się z każdym dzieckiem, które tam regularnie przychodziło. Wszyscy go lubili, bo był serdeczny, koleżeński, pomocny i nie płakał. Tego dnia na placu zabaw pojawiła się mama z synkiem mniej więcej w wieku mojego dziecka. Widać było po nich, że są biedniejsi, mają skromniejsze ubrania, ale to przecież w niczym nie przeszkadza. Przez dłuższą chwilę obserwowałam tego chłopca, który był nieśmiały i bał się podejść do innych dzieci… nie to co mój Tomek.

Przez chwilę pochyliłam się nad tym tematem, ponieważ bardzo wzruszają i poruszają mnie takie sytuacje. Każdy maluch powinien mieć taki sam start, takie same szanse i możliwości. Niestety w dzisiejszym świecie nie jest to do końca możliwe. Dlatego, gdy tylko zawołałam Tomka na picie i bułkę z makiem, powiedziałam, żeby drugą dał nowemu koledze. Tak też zrobił.

Cieszyłam się że moje dziecko wie co to empatia, potrafi współczuć i nie ocenia nigdy kogokolwiek po okładce.

Z moich nostalgicznych myśli wyrwała mnie kobieta, która co jakiś czas przychodzi na plac zabaw ze swoim synem. Jest starszy od pozostałych i ewidentnie bardzo pewny siebie, a wszystko za sprawą tego, że jego rodzice są bardzo bogaci. Chodzi w najmodniejszych i najdroższych ubraniach, zabawki miał też z wyższej półki. Nagle usłyszałam donośny płacz i spojrzałam na plac zabaw z przerażeniem, myśląc, że coś stało się mojemu Tomeczkowi.

Zobaczyłam go wtedy w akcji, jakiej nigdy nie miałam okazji. Z całych sił pchnął chłopaka z bogatej rodziny. Rzuciłam książkę, pobiegłam w jego strony, aby sprawdzić, co się stało. Tomeczek wtedy powiedział:

„Uderzyłem tego chłopaka, bo powiedział do kolegi (wskazał na biedniejszego chłopca), że jest menelem, który powinien bawić się w kałuży na ulicy, a nie z normalnymi dziećmi na placu zabaw. I śmiał się z tego, że ma brudne ubranie i nie takie modne jak on”

I wiecie co? Byłam z niego taka dumna! Byłam dumna, że potrafi oddzielić dobro od zła. Byłam dumna, że stanął w obronie słabszego. Oczywiście nie byłam dumna z tego, że kogoś uderzył o czym mu niezwłocznie powiedziałam. Jednak cieszyłam się, że wszystkie moje słowa, które do niego kierowałam o tym, że nie wolno oceniać ludzi po wyglądzie, że każdy zasługuje na szacunek i miłość – trafiły do niego, do samego jego serca. I mam jakieś dziwne uczucie w środku, że mój syn wyrośnie na dobrego człowieka

Nie jest ważne to, jak ktoś wygląda, ale to, co sobą prezentuje. Pamiętajmy o tym!

Może Cię zainteresować