×

Dramatyczny finał kuligu. Ciągnął 6 osób na workach za samochodem

Dramatyczny finał kuligu w Adamowie pod Elblągiem. Samochód ciągnął 3 foliowe worki, na których jechało sześć osób. Na zakręcie ostatnia para wjechała w drzewo.

Dramatyczny finał kuligu

Kuligi są jedną z największych atrakcji zimowych. Zwłaszcza teraz, gdy warunki atmosferyczne bardzo rzadko pozwalają na zorganizowanie kuligu. Ale gdy konia zastępuje samochód, a sanie foliowe worki, nie trudno o nieszczęście.

Do tragicznego wypadku doszło w Adamowie pod Elblągiem. 40-letni kierowca renault trafic ciągnął na sznurku za samochodem trzy worki foliowe. Siedziało na nich 6 osób – po dwie na każdym worku.

Gdy samochód wjechał w zakręt, doszło do wypadku. Para jadąca na ostatnim worku wypadła z drogi i uderzyła w drzewo.

15-latka walczy o życie

Na ostatnim z worków jadących za pojazdem, siedziały dwie nastoletnie dziewczyny. Obie trafiły do szpitala.

14-latka ma złamaną rękę. Natomiast stan 15-letniej dziewczyny jest bardzo poważny. Nastolatka ma poważne obrażenia głowy i walczy o życie w szpitalu.

Kierujący samochodem mężczyzna to ojciec 15-latki.

Pamiętajmy, że tak ekstremalne kuligi bezpośrednio zagrażają życiu i zdrowiu. Obowiązujące przepisy ruchu drogowego kategorycznie zabraniają ciągnięcia za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu. Organizacja takiego kuligu jest wykroczeniem, za które kierowca może zostać ukarany 500-złotowym mandatem i punktami karnymi przez policjanta lub jeszcze wyższą grzywną przez sąd

– powiedział Jakub Sawicki z zespołu prasowego elbląskiej policji w rozmowie z PAP.

40-latek stracił prawo jazdy. Gdy doszło do wypadku, był trzeźwy. Teraz grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Ale to nie grzywna, ani nawet więzienie mogą okazać się najgorszą z kar…

Taka lekkomyślna zabawa może skończyć się poważnymi obrażeniami, a nawet śmiercią uczestników kuligu, który wymknie się spod kontroli. A żeby tak się stało naprawdę nie trzeba wiele. Wystarczy chwila nieuwagi, ciut za duża prędkość i jakaś nierówność, kamień lub konar drzewa ukryty pod śniegiem, żeby doszło do tragedii, której można było uniknąć. Apelujemy o rozwagę i przypominamy, że w wielu przypadkach to my sami stanowimy o swoim bezpieczeństwie

– dodaje Sawicki.

Fotografie: elblag.policja.gov.pl (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować