×

Rozpaczliwy apel prezydenta Ukrainy. „Polska nie powinna dłużej czekać”

Rozpaczliwy apel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Po raz kolejny prosił, aby NATO zamknęło przestrzeń powietrzną nad Ukrainą. To jeszcze nie wszystko. Zasugerował też, że Zachód jest „współodpowiedzialny” za to, co się dzieje w jego kraju. Dlaczego?

Reklama

Rozpaczliwy apel prezydenta Ukrainy

We wczorajszym nagraniu Wołodymyr Zełenski znów poruszył temat zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. Podkreśla, że nie ma innego wyjścia.

Codziennie powtarzamy: zamknijcie niebo nad Ukrainą, zamknijcie je dla wszystkich rosyjskich rakiet, dla rosyjskiej techniki wojskowej, dla wszystkich tych terrorystów!

Później dodał również:

Reklama

Oni nadal niszczą naszą infrastrukturę, nasze życie, które budowaliśmy my, które budowali nasi ojcowie, dziadkowie i babcie, pokolenia Ukraińców (…). Stwórzcie humanitarną strefę powietrzną bez rakiet, bez bomb. Jesteśmy ludźmi – jest to ważne. Jest to obowiązek humanitarny, aby bronić nas, bronić ludzi. Ta odpowiedzialność leży też na wszystkich politykach świata, na wszystkich liderach Zachodu.

„NATO nie może wprowadzić strefy zakazu lotów nad Ukrainą”

Gen. Mirosław Różański, były dowódca Generalnych Rodzajów Sił Zbrojnych w latach 2015-2016, prezes fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do zaistniałej sytuacji:

NATO nie może wprowadzić strefy zakazu lotów nad Ukrainą. Oznaczałoby to spełnienie scenariusza Putina, czyli wciągnięcie żołnierzy NATO w konflikt. Gdyby podjęli jakąkolwiek interakcję w stosunku do rosyjskiego samolotu, Putin miałby potwierdzenie, że to jednak Zachód jest agresywny i występuje przeciw Rosji. Rosyjski przywódca tylko czeka na taką sytuację.

Później przestrzegał przed podejmowaniem zbyt pochopnych działań, które mógłby doprowadzić do wybuchu III wojny światowej.

Konsekwencje zaangażowania NATO w wojnę w Ukrainie są trudne do przewidzenia. Pamiętajmy, że Putin nie zaangażował wszystkich rosyjskich sił zbrojnych w konflikt na Ukrainie. Jest to armia, która liczy ok. 900 tysięcy żołnierzy, z możliwością powoływania rezerwistów w liczbie około pół miliona. Jeśli liczebność armii połączymy z nieobliczalnością Putina, to Rosja mogłaby podjąć działania, które doprowadziłyby do III wojny światowej.

Bardzo podobnie wypowiada się gen. Mieczysław Bieniek. Jest on zastępcą naczelnego dowódcy strategicznego NATO ds. transformacji.

Reklama

Gdyby taka strefa powstała, byłoby to jednoznaczne z wciągnięciem Sojuszu w wojnę. Sojusz jest paktem obronnym i musiałaby być zgoda 30 państw, żeby wykroczyć poza podstawowe zadanie NATO, czyli obronę terytorium swoich państw. Na to tylko czeka Putin, który udowodni swojemu społeczeństwu, że Zachód jest agresywny wobec Rosji i wtrąca się w nie swoje sprawy. Ten postulat niestety nie jest możliwy do zrealizowania.

Jak inaczej można pomóc Ukrainie?

Istnieją jednak inne możliwości wsparcia Ukrainy uzbrojeniem, przekonuje gen. Różański. I jak podkreśla, poza samolotami, trzeba dostarczyć naszym wschodnim sąsiadom tzw. systemy ofensywne, czyli takie, które pozwolą im skutecznie atakować rosyjskie wojska.

W Polsce mamy producenta amunicji krążącej [bezzałogowce kamikaze, które mogą zniszczyć pojazd opancerzony czy transporter – przyp. red.], którą zakupiło polskie wojsko. Dlaczego do tej pory nie stworzono warunków, by dostarczyć tego typu systemy na Ukrainę, skoro Unia Europejska zadeklarowała, że otwiera tego typu rodzaj finansowania? Decyzje w tych sprawach powinny być w Polsce podejmowane w ciągu 24 godzin

– analizuje generał.

Reklama

Polskie władze zadeklarowały przekazanie Siłom Zbrojnym Ukrainy m.in. przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun, 60 mm moździerzy LMP-2017 wraz z amunicją (ok. 100 z 1500 nabojami), amunicję różnych typów, bezzałogowe statki powietrzne FlyEye itd.

„Polska nie powinna dłużej czekać”

Generał Mieczysława Bieńka uważa, że cały czas trwa dozbrajanie Ukrainy przez Zachód, ale akcja ta trwa zbyt wolno.

Reklama

To nie NATO jako całość, ale poszczególne państwa natowskie mają cały czas możliwość dozbrajania Ukrainy – USA, Kanada, Włochy, Belgia, Polska itd.[…] Według mojej wiedzy, to już się dzieje

– mówi gen. Bieńka.

I jednocześnie podkreśla, że Polska powinna się bardziej w to zaangażować.

Mamy sytuację nadzwyczajną, więc Polska i NATO mogłyby podjąć działania niestandardowe, wykraczające poza stereotypy. Nie zgadzam się z tezą postawioną przez doradcę prezydenta Polski prof. Andrzeja Zybertowicza, według którego nie powinniśmy wychodzić przed szereg i czekać na decyzje NATO. Do cholery, jak długo będziemy ubogim krewnym, który posłusznie czeka, stoi w kącie i nic nie robi?

– pyta wyraźnie poruszony generał. I przekonuje:

Ukraina nie walczy tylko o swoją wolność, ale także naszą i Europy. Lepiej wysłać ofensywny system uzbrojenia, który zada realne straty stronie rosyjskiej, niż czekać, aż rosyjskie samoloty, rosyjskie systemy i wojsko Putina podejdą pod naszą granicę, a może będą ją chciały przekroczyć.

Źródła: wiadomosci.wp.pl
Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować