×

Dramatyczne nagranie z Charkowa. Rosyjska rakieta spadła na sklep

Dramatyczne nagranie z Charkowa, to kolejny przykład na to, jak Rosjanie traktują ludność cywilną Ukrainy. Rosyjski pocisk trafił w supermarket, w którym w chwili ataku mogło przebywać nawet kilkadziesiąt osób. Wszystko zarejestrowała kamera przemysłowa, znajdująca się w sklepie.

Pocisk trafił w supermarket

Do makabrycznego zdarzenia doszło 16 marca, ale dopiero teraz wideo trafiło do sieci. Zarejestrowano na nim dramatyczny moment. Rosjanie ostrzelali supermarket w Charkowie – jednym z miast, które są najbardziej niszczone przez agresora.

Pocisk trafił w sklep, w którym przebywał tłum ludzi. Nie wiadomo, czy ukrywali się przed ostrzałem, czy też czekali po prostu w kolejce, by móc kupić potrzebne produkty. Można przypuszczać, że druga wersja jest bardziej prawdopodobna, bo kilka osób miało ze sobą plecaki lub torby.

Jak poinformowała za pośrednictwem Telegrama agencja UNIAN, która jako pierwsza przekazała informację o ostrzale, Rosjanie zaatakowali, gdy w sklepie przebywało kilkadziesiąt osób.

Dramatyczne nagranie z Charkowa

Na razie niewiele wiadomo na temat szczegółów zdarzenia. Jak dotąd nie podano także informacji o ofiarach śmiertelnych lub rannych osobach. Natomiast do sieci trafiło nagranie z kamery przemysłowej, znajdującej się w sklepie:

Rosjanie codziennie atakują osiedla mieszkalne w Charkowie. Do tej pory – według ukraińskiej policji – zniszczono niemal 600 wielopiętrowych budynków. W nocy z soboty na niedzielę w wyniku rosyjskiego ostrzału zginęło m.in. 9-letnie dziecko.

To już 25. dzień oporu: artyleria wroga atakuje dzielnice mieszkaniowe Charkowa. Rosyjski okupant dzień po dniu kontynuuje cyniczne niszczenie miejskich zasobów mieszkaniowych i infrastruktury. Prawie 600 wielopiętrowych budynków zostało zniszczonych, tysiące rodzin pozbawiono dachu nad głową. Mieszkańcy Charkowa są zmuszeni do tego, by ukrywać się przed ostrzałem w piwnicach, ale nie tracą hartu ducha i wierzą w swoich obrońców

– napisała charkowska policja na Facebooku.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować