×

Szpital w Dąbrowie Górniczej nie przyjął pacjentki, mimo że „pluła krwią i nie mogła oddychać”

Dramat w szpitalu w Sosnowcu. O tym, co tam się wydarzyło, poinformowała w mediach społecznościowych wnuczka jednej z pacjentek. 3 maja babcia Roksany bardzo źle się poczuła – miała poważne problemy z oddychaniem i zaczęła pluć krwią. W konsekwencji w stanie krytycznym trafiła do Szpitala Specjalistycznego im. Szymona Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. Na miejscu lekarze zadecydowali o przetransportowaniu jej do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 6 w Sosnowcu. Tam rozpoczęła się walka o życie kobiety.

Pacjentka została podpięta do maszyn, które utrzymywały ją przy życiu. Niestety, kobieta zmarła w niedzielę 5 maja

Całą sprawę skomentowała na swoim profilu na Facebooku wnuczka tragicznie zmarłej kobiety, która wciąż nie może uwierzyć w to, co ją spotkało. Jej zdaniem, gdyby babcia nie została odesłana do drugiego szpitala, miałaby szanse na przeżycie. Teraz natomiast, kiedy jest już za późno, „ręka rękę myje”.

KOCHANI!

Bardzo Was proszę o udostępnienie tego postu do jak największej ilości osób! To nie pierwszy raz kiedy służba zdrowia w DĄBROWIE GÓRNICZEJ zamiast ratować życie odsyła człowieka w stanie krytycznym do innego szpitala twierdząc, że nie mają miejsc u siebie!

W skrócie: tragedia wydarzyła się w piątek, moja ś.p już babcia bo nie ma happy end’u w tej sprawie pojechała do szpitala w stanie krytycznym, plując krwią, nie mogła już nawet oddychać.. Pani LEKARZ (sama bym jej tak nie nazwała) odesłała moją babcię do szpitala górniczego w Sosnowcu, owszem karetką, ale nawet nie informując o tym szpitala górniczego. Szpital górniczy próbował ją ratować, podpięto ją do maszyn, które za nią oddychały, wprowadzono ją w śpiączkę.. niestety w niedzielę odeszła od nas..

Lekarz ze szpitala górniczego sam powiedział, że lekarka z DĄBROWY GÓRNICZEJ MIAŁA OBOWIĄZEK w takim stanie ją przyjąć bez żadnego ALE, a nie odsyłać jej gdzie indziej. Okazało się, że miejsce na intensywnej terapii w Dąbrowie było, więc dlaczego jej od razu nie przyjęła? Dzisiaj odwiedziłam szpital w DG z mamą, grożono nam nawet ochroną o to, że chciałyśmy się dowiedzieć nazwisko lekarki, która miała dyżur w piątek. Informacji nam nie udzielono oczywiście. Szukając lekarza, który miał dziś dyżur do 15 okazało się, że nie ma już go w pracy gdzie była godzina około 14:30.. Powiedziałam że tak tego nie zostawię! Od razu zlecieli się lekarze dzwonili do tego lekarza, którego poszukiwałyśmy i przez telefon poinformowali go o całej sprawie! RĘKA, RĘKĘ TAM MYJE! Wszyscy się kryją!

Na szczęście mam dowód na to w postaci nagrania, które pokażę dyrektorowi szpitala! Zgłaszamy skargę na szpital w Dąbrowie o niedopełnienie obowiązków! To nie pierwszy raz jak ten szpital robi sobie jaja z ludzi. Nawet dzisiaj będąc tam, ludzie ciągle pytali, kiedy będzie lekarz, kiedy ich przyjmą bo czekają już ponad 5 godzin.. TO NIE SŁUŻBA ZDROWIA TO UMIERALNIA!

Dramat w szpitalu w Sosnowcu. „Najważniejsze jest dobro pacjenta”

Jak tłumaczą to władze placówki w Sosnowcu? Ich zdaniem podjęli taką, a nie inną decyzję, ze względu na dobro pacjentki.

Przede wszystkim najważniejsze jest bowiem dobro pacjenta. I właśnie dlatego zapadła decyzja, by przetransportować pacjentkę transportem medycznym do szpitala w Sosnowcu – zapewnia Tomasz Szczepanik, zastępca dyrektora dąbrowskiego szpitala ds. Lecznictwa

Google Maps

Google Maps

Takie tłumaczenie nie zadowala jednak najbliższej rodziny tragicznie zmarłej kobiety. Myślicie, że szpital podjął słuszną decyzję? A może faktycznie placówce bliżej do „umieralni” niż służbie zdrowia?

Może Cię zainteresować