×

Kamil Grosicki ma dwójkę dzieci. Jednak 14-letni Oskar nie jest jego biologicznym synem

Mało kto wie, że Dominika Grosicka, aktualna żona polskiego pomocnika reprezentacji Polski, została mamą już w wieku 17 lat. Jak sama przyznaję, w ciążę zaszła ze swoją pierwszą miłością, którą (jak pewnie nie wszyscy wiedzą) nie był Kamil. Teraz opowiada, jakie uczucia towarzyszyły jej, kiedy jako nastolatka spodziewała się swojego pierwszego dziecka. Choć początkowo bała się, że zakończył się pewien etap w jej życiu, patrząc z perspektywy czasu myśli zupełnie inaczej i jest bardzo zadowolona z faktu, że urodziła tak wcześnie, choć nie miała w życiu łatwo. O swojej historii postanowiła opowiedzieć w prowadzonym przez Katarzynę Burzyńską-Sychowicz programie „Wywiadówka”.

Początki były trudne. Wszystko zmieniło się w miarę upływu lat

Mieszkałam w małym mieście i to się strasznie rozniosło, mój stan wzbudzał emocje, wszyscy wokół byli zainteresowani… Jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, nie byłam przerażona kwestią opieki. Bardziej martwiłam się tym, że kończy się pewien etap: nie będzie już tak beztrosko i łatwo. Sama wizja posiadania dziecka w ogóle mnie nie przerażała, cieszyłam się. Teraz patrząc z perspektywy czasu, myślę, że świetnie się stało, bo dziś mój syn jest moim kumplem, bardzo dobrze się rozumiemy, on mi pomaga przy Mai – mówiła Dominika w wywiadzie dla „Baby by Ann”

Mimo, że na świecie pojawił się mały Marcel, związek rodziców chłopca nie przetrwał zbyt długo. Dominika została zmuszona więc do tego, aby zajmować się dzieckiem sama.

Wtedy pojawił się Kamil. Szczęście w końcu uśmiechnęło się do samotnej Dominiki

Po jakimś czasie szczęście jednak się do niej uśmiechnęło – samotna matka poznała Kamila Grosickiego, który z czasem pokochał zarówno Dominikę jak i jej syna. Uczucie, które powstało między Kamilem, a Dominiką, zaprowadziło ich przed ołtarz. Oboje pobrali się w 2011 roku. Kiedy mały Marcel skończył 8 lat, parze urodziła się córka, imieniem Maja. Na narodziny dziewczynki była przygotowana nie tylko jej mama i tata, ale przede wszystkim Marcel, który pochodził z poprzedniego związku mamy.

Nie chciałam zrobić mu krzywdy, nie chciałam, żeby czuł się odstawiony na boczny tor. Zależało mi na tym, żeby odczuł, że z chwilą narodzin drugiego dziecka, on nie staje się mniej ważny. Od samego początku starałam się, żeby go nie pominąć w jakiś pojedynczych momentach, żeby było po równo wszystkiego – przyznała, zaznaczając, że jej dzieci mają ze sobą bardzo dobry kontakt

To mama spędza znacznie więcej czasu z dziećmi

Dominika zdradziła również, ze to ona spędza znacznie więcej czasu z dziećmi, czego powodem jest profesja jej męża. Kamil, którego w domu jest znacznie mniej, często natomiast rozpieszcza zarówno Dominikę jak i dzieci. Zawsze podkreśla, że wszyscy są dla niego tak samo ważni. Pamięta o Marcelu, mimo że nie jest jego biologicznym dzieckiem, i bardzo często powtarza mu, że go kocha. Potrafi go pochwalić, ale także skarcić, o ile ma ku temu powód.

„Rola matki i żony jest dla mnie najważniejsza”

Żona Kamila Grosickiego niejednokrotnie już podkreślała, że uwielbia wychowywać dzieci, chce spełniać się w roli matki i prowadzić dom. Zdradziła też, jakie zainteresowania mają jej pociechy.

Macierzyństwo to sens mojego życia. Miłość dzieci napędza mnie do działania. Maja z kolei uwielbia rysować i malować. To akurat po mnie. Widać, że ma linię w rączce. Taką, że coś z tego może być. Lubi też tańczyć, chodzi na balet. Jest bardzo delikatniutka, ewidentnie ma duszę artystki. Dużo też się rusza, biega. To już po tacie

Czy rodzina Grosickich może się jeszcze powiększyć?

Dominika nie udzieliła na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Wiadomo jednak, że z jednej strony chciałaby mieć jeszcze jedno dziecko, bo bycie mamą sprawia jej mnóstwo radości i czuje się wtedy szczęśliwa, a z drugiej strony niekoniecznie chce znów wracać do zmiany pieluch.

Mąż już mi coś tam zaczyna szaleć: że on chce syna, ale ja na razie nie wiem… Zastanawiam się

Czyżby chciał mieć syna, którego będzie mógł wychować na kolejnego zawodnika reprezentacji Polski? Niewykluczone, że tak! Póki co trzymamy jednak kciuki za całą 4-osobową i fantastyczną rodzinkę.

Może Cię zainteresować