×

„Poczułam ulgę, że zrealizowałam swój plan”. Mocne słowa kobiet, które dokonały aborcji

Aborcja w Polsce wzbudza kontrowersje i nie można się temu dziwić. Dzieli społeczeństwo na dwa obozy i to także nie powinno nikogo zaskakiwać. Ciężko być obojętnym w tak poważnym temacie, dlatego większość z nas ma swoje zdanie, a decyzje i sądy niech pozostaną w sercach i głowach każdego z nas. Chodzi o to, aby rozmawiać, a nie oceniać. W końcu każdy ma swoje własne sumienie, którym się kieruje. To, co dla kogoś jest w porządku, dla kogoś innego to wykroczenie poza normy.

O tym, jakie emocje targają kobietą po aborcji, dowiadujemy się z serwisu papilot.pl

Na stronie pojawił się artykuł z angielskiej strony metro.co.uk. Dziennikarka, Rebecca Reid, postanowiła nieco więcej powiedzieć o tej sprawie i dotrzeć do kobiet, które usunęły ciążę, ale nie żałują swojej decyzji. Podzieliła się ich słowami, które trafiają prosto w serce.

„Dla niektórych kobiet aborcja jest bardzo trudną decyzją. Dla innych, naprawdę wielu innych – nie jest”

To prosta decyzja, która nie wiąże się z żadnym smutkiem czy poczuciem żalu. Dla nich to banalny wybór. Mamy do czynienia z piętnowaniem kobiet, które po usunięciu ciąży czują się absolutnie dobrze. Jedyne, czym się martwią, to fakt, że muszą wziąć sobie wolne w pracy. To dla nich największy mankament tego rozwiązania, choć boją się do tego przyznać

Zdaniem dziennikarki to media demonizują aborcję i uważa, że niepotrzebnie kobiety się tym zadręczają, ponieważ jeśli się na to decydują, muszą wiedzieć, co się z tym wiąże. Rebecca w swoim artykule zauważa, że te kobiety nie mają żadnej traumy i dla nich przerwanie ciąży nie ma związku z żadną życiową tragedią. 25-letnia Laura dokonała aborcji i nie widzi w tym nic złego.

Kiedy tylko zorientowałam się, że jestem w ciąży – zadzwoniłam do kliniki i umówiłam wizytę. Posiadanie dziecka nie było dla mnie opcją. Jedyne, czego chciałam, to jak najszybciej to zakończyć. Nie musiałam się długo zastanawiać. Po prostu wiedziałam. Bałam się, że to może boleć i to był mój jedyny dylemat. Okazało się, że nie bolało wcale.

Po aborcji poczułam prawdziwą ulgę. Ale kiedy o tym opowiadam, ludzie wydają się zszokowani, że to dla mnie nic takiego. Nie czuję się winna, że to zrobiłam. Czuję się za to osądzana, bo nie postrzegam aborcji jako traumy

Niektórym nie mieści się w głowie, że usunięcie ciąży może być dla kogoś czymś tak oczywistym i nie wiążącym się z żadnym dramatem

30-letnia Elspeth także chętnie zwierza się z tego, jak przeżyła aborcję:

Oczywiście nie czułam się jak na pikniku, ale najtrudniejszą rzeczą był pewien dyskomfort fizyczny. Pod względem emocjonalnym nie kosztowało mnie to więcej, niż każda normalna miesiączka. Byłam na samym początku ciąży, więc po kilku godzinach skurczów i krwawienia po prostu kontynuowałam swój normalny dzień. Obejrzałam film i kolejnego dnia poszłam do pracy. Mój partner był zszokowany, że nie odczuwam smutku. Nie płakałam, ani nic w tym stylu. Poczułam jedynie ulgę, że zrealizowałam swój plan i nie będę musiała zostać matką

Dziennikarka starała się w obiektywny sposób podejść do tematu aborcji i zaznaczyć, że nie ma czegoś takiego w tej historii jak dobra czy zła decyzja. Jest zdania, że na miejscu jest zarówno bojaźń i niechęć do aborcji, ale i duma z tego, że się to zrobiło.

A jakie jest Wasze zdanie?

Może Cię zainteresować