×

32-letni Dawid zobaczył swojego Anioła Stróża. Stał przy jego szpitalnym łóżku

Wyobraźcie sobie, że macie syna, który stoi u progu dorosłości. Ciężko pracuje by dostać się na studia w Ameryce. Zdobywa stypendium, bo koszty uczelni są ogromne. Chce zostać architektem, codziennie łączy pracę i studia, by osiągnąć swoje marzenie. Nagle, nad ranem budzi Was telefon ze szpitala… w mózgu Waszego syna pękł tętniak, o którego istnieniu nikt nie miał pojęcia.

Nagle świat się zatrzymał

32-letni Dawid wrócił z Berkley (USA) do Krakowa, by dokończyć doktorat z architektury. Całe dnie spędzał na uczelni, w wolnych chwilach pomagał grupce znajomych z zagranicy zadomowić się w Polsce. Zawsze był otwarty na nowe znajomości. Mieszkał ze współlokatorami w kamiennicy, zaraz przy rynku w Krakowie. Jego pasją były nowe technologie w budownictwie. W jego pokoju stały modele nowoczesnych ścian z nanokarbonu, którym poświecił swoją pracę doktorską.
Chciał projektować piękne i ekologiczne domy. Nagle jego życie się zmieniło…

Nad ranem zaczął skarżyć się na okropny ból głowy.

Całe szczęście nie był w domu sam. Gdyby było inaczej, pewnie nie miałby szans na przeżycie. Jego przyjaciółka natychmiast zadzwoniła na pogotowie. Ból w jego głowie był gigantyczny, jakby chciał rozerwać mu czaszkę. Wtedy nikt jeszcze nie wiedział, że całe swoje życie chodził ze śmiertelną bombą, ukrytą w jego mózgu.

Zobaczył Anioła Stróża

Dawid trafił do szpitala. Na początku lekarze zignorowali jego ból głowy. Choć on zwijał się z bólu. Niektórzy twierdzą nawet, że obsługa placówki przywiązała go na siłę do łóżka. Tu stał się kolejny cud, młody lekarz, który nie zignorował go jak reszta zespołu. Zobaczył pesel pacjenta i natychmiast skierował go na badania.

To, co zobaczyli lekarze przyprawia o dreszcze. Okazało się, że Dawid ma pęknięty tętniak, który właśnie zalewa jego mózg. Parę minut zwłoki mogło się skończyć dla niego tragicznie!

Chłopak wiele tygodni później zdradził, co widział i czuł, gdy trafił do szpitala. Powiedział, że ból był niewyobrażalny. Co chwila tracił świadomość. Myślał, że to są jego ostatnie chwile na tej ziemi. Nagle zobaczył postać, która stała przy jego łóżku. Wysoki na dwa metry mężczyzna, z wielkimi skrzydłami, które sięgały aż do podłogi. Trzymał go za rękę i powtarzał jedno zdanie:

Wszystko będzie dobrze

Od redaktora: Gdy Dawid opowiada o tym, jak zobaczył swojego Anioła Stróża, mam ciarki na plecach. Po jego spojrzeniu widać, że to wydarzyło się naprawdę. Człowiek, który otarł się o śmierć, widzi anioła. Wielkiego strażnika, który stał u jego boku. Takich historii nie słyszy się codziennie, widziałam, że mówi prawdę. Zapamiętam jego wzrok do końca życia.

Ręce architekta nie są już w stanie trzymać ołówka

Dawid po operacji był w śpiączce, a jego rodzina ze strachem odliczała kolejne jej dni. Lekarze nie wiedzieli czy się z niej wybudzi. A jeśli tak, czy będzie on nadal tym samym człowiekiem. Podejrzewali, że może zmienić się nawet jego osobowość. Jedno było pewne, jego ciało z dnia na dzień słabło. Nieużywane mięśnie traciły moc.

Chłopak obudził się, rodzice postanowili przenieść go do najlepszego ośrodka rehabilitacyjnego. Lekarze byli w szoku, gdyż nie dawali mu za dużo szansy. Ręce młodego architekta, które nie mogły utrzymać nawet ołówka, po paru tygodniach potrafiły napisać coś koślawo na kartce. Ta mała czynność, to był znak, że Dawid ma ogromną siłę walki.

Być może już nigdy nie wróci do pełnej sprawności, lecz trwa walka o każdą nawet najmniejszą czynność. Siedzenie, wstawanie, pisanie. 32-latek uczy się wszystkiego na nowo. Rehabilitacje ciągną się miesiącami, a jej koszt jest dla nich za duży.

Dawid potrzebuje Waszego wsparcia, by dalej walczyć

Jego bliscy wydali już ostatnie oszczędności. Bez pełnej rehabilitacji, Dawid nie będzie mieć szansy na pełen powrót do zdrowia. Zaprzestanie jej, jest równoznaczne z zatrzymaniem się rozwoju. Przed nim jeszcze całe życie.

Do końca zbiórki zostało już tak niewiele. Znajomi chłopaka zorganizowali licytację. Lecz teraz potrzebna jest pomoc obcych ludzi o dobrym sercu. Gdyby tylko każda osoba, która przeczytała jego historię, wpłaciła 10 zł. To udałoby się ukończyć zbiórkę.

Pomóżmy chłopakowi, który zobaczył Anioła Stróża i miał siłę walczyć – Link do zbiórki

Może Cię zainteresować