Organizator pielgrzymki do Medjugorie działał nielegalnie? Wydano oświadczenie
Tragiczna pielgrzymka do Medjugorie wstrząsnęła całą Polską. Dziś pojawiła się szokująca informacja o organizatorach wyjazdu. Mazowiecki urząd zawiadomił media o tym, że firma „U Brata Józefa” nie była zarejestrowana wśród organizatorów turystyki. Oznacza to, że ich działalność nie była legalna.
U Brata Józefa – biuro turystyczne działo nielegalnie?
W tragicznym wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Pielgrzymi jechali do Medjugorie, miasta w Bośni i Hercegowinie, słynącego z objawień maryjnych. Autobus nagle zjechał z trasy. 72-letni kierowca nie przeżył wypadku. Tragedia zwróciła oczy całego kraju, a kolejne fakty są analizowane przez specjalistów. W chorwackich mediach już pojawiły się pierwsze spekulacje dotyczące przyczyny katastrofy.
Dziś szokujące informacje ujawnił dziś urząd, który zajmuje się turystyką w województwie mazowieckim. Okazuje się, że organizator pielgrzymki nie był zarejestrowany, a wyjazd był nielegalny.
„Zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby biuro podróży mogło rozpocząć działalność organizatora turystyki, musi uzyskać wpis do Rejestru Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych poprzez złożenie wniosku do marszałka województwa właściwego ze względu na siedzibę przedsiębiorcy” – podał urząd.
Dziennikarze dotarli do organizatora pielgrzymki do Chorwacji
Redaktorzy Wirtualnej Polski dotarli do organizatora, Jarosława Miłkowskiego, który rzucił nowe światło na sprawę. Tłumaczy się z działalności firmy.
To nie był wyjazd dla każdego. Pielgrzymka nie była ogólnodostępna, tylko zorganizowana na prośbę siostry zakonnej. Nie było żadnych umów – tłumaczył się Jarosław Miłkowski
Organizator zdradził również, żeby był przesłuchiwany przez policję, której wyjaśnił, że oficjalnym organizatorem była firma z Lublina. Nikt z mazowieckiego urzędu nie kontaktował się z jego firmą w sprawie nieprawidłowości.
Nikt z urzędu się ze mną nie kontaktował, wczoraj byłem tylko na przesłuchaniu na policji. Od 2017 roku miałem podpisaną umowę o współpracy z biurem podróży z Lublina. To oni oficjalnie byli organizatorami wycieczek i widnieli w dokumentach – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Miłkowski
Firma Pana Jarosława została poproszona o pomoc przez siostrę zakonną, która zajmowała się pielgrzymką. Pomógł jej z załatwieniem ubezpieczenia, które było podpisane przez firmę turystyczną z Lublina. Faktura, która przeszła przez jego ręce, to ta za autokar. Czy wyjaśnienia organizatora uspokoiły rodziny ofiar?
Ubezpieczenie dla poszkodowanych w wypadku pielgrzymki
Sprawa z pewnością będzie jeszcze trwać latami. 12 osób umarło, a aż 32 osoby zostały ranne. Odszkodowania oraz koszty leczenia z pewnością pokryje ubezpieczenie, a te mogą wynieść nawet parę milionów złotych. Według prawników zostaną one pokryte z OC firmy organizującej wyjazd i przewoźnika.