×

Urodziła się w 21. tygodniu ciąży. Lekarz nie chciał jej reanimować z powodu nierozwiniętych płuc

Kiedy kobieta jest w 20. tygodniu ciąży, zdaje sobie sprawę, że potrzebuje jeszcze drugie tyle czasu, zanim zacznie rodzić. Oczywiście, jak od każdej reguły, w tym przypadku również są wyjątki. Czasem niespodziewanie w czasie ciąży dochodzi do komplikacji, a czasem do przedwczesnego porodu. Przekonała się o tym Courtney Stensrud, której dziecko przyszło na świat już w 21-tygodniu. Jej maleństwo szybko zostało okrzyknięte najmniejszym noworodkiem świata.

Według Światowej Organizacji Zdrowia, dzieci urodzone przed 37 tygodniem ciąży, uważane są za wcześniaków. Co roku na świat przychodzi 15 milionów takich maluszków.

Przedwczesny poród Courtney był jednak wyjątkowy. Jej córeczka przyszła na świat po 21 tygodniach i 4 dniach!

Na przedwczesny poród wpłynął rozwój stanu zapalnego błon płodowych kobiety, przez co dalszy rozwój ciąży mógł zagrażać życiu matki, jak i dziecka. To był wystarczający powód do tego, aby lekarze wywołali ciążę znacznie wcześniej.

Słyszałam o ciążach, gdzie kobiety rodziły po 22 lub 23 tygodniach, ale nigdy bym nie pomyślała, że dziecko może przyjść na świat jeszcze wcześniej. Wiedziałam, że szanse na jego przeżycie są bardzo niewielkie – wspomina Stensrud.

Kiedy maleństwo przyszło na świat, doktor Kaashif Ahmad stwierdził, że nie będzie reanimowane – miało niedorozwinięte płuca i bardzo drobne naczynka krwionośne mózgu.

Wiedział, że jeśli uda mu się przeżyć, maleństwo będzie miało bardzo poważne problemy zdrowotne. Intuicja matki mówiła natomiast coś zupełnie innego, choć wiedziała, że doktor ma w tym przypadku znacznie większe doświadczenie. Coś jednak kazało jej wierzyć w to, że wciąż jest nadzieja i nie wszystko stracone. To wtedy poprosiła lekarza, aby spróbował. Zgodził się…

Pępowina dziecka została odcięta, temperatura jego ciała wzrosła, a oddychanie ułatwiała mu specjalna rurka. Chwilę później skóra dziewczynki nabrała barw, co było bardzo dobrym znakiem.

Dzisiaj ma już 3 latka. Rozwija się prawidłowo, chodzi do przedszkola i nie ma najmniejszych problemów w kontaktach ze swoimi rówieśnikami.

Musimy być bardzo ostrożni w generalizowaniu jednego pozytywnego przypadku w odniesieniu do populacji. Może się okazać, że dobry stan dziewczynki to kwestia zbiegu okoliczności i nie powinniśmy oczekiwać tego samego od innych wcześniaków – zaznacza doktor Ahmad.

To prawdziwy cud narodzin. Instynkt macierzyński sprawił, że dziewczynka dzisiaj żyje i ma się bardzo dobrze. Co by się stało, gdyby to lekarz podjął wtedy ostateczną decyzję? Wolimy o tym nie myśleć…

Może Cię zainteresować