×

Coraz wyższe ceny w sklepach. Drożeje dosłownie wszystko, a na tym nie koniec

15 złotych za trzy bochenki chleba? Coraz wyższe ceny w sklepach nikogo już nie dziwią – w Polsce szaleje inflacja. Drożeje właściwie wszystko, a w najbliższym czasie czekają nas kolejne podwyżki.

Coraz wyższe ceny w sklepach

Niedawno pisaliśmy o tym, że warzywa podrożały nawet o 150 procent. Ogromne podwyżki cen dotyczą także owoców. Produkty sezonowe stają się towarem luksusowym.

Za kilogram pietruszki zapłacimy już nie 2,5 zł, ale 5,85 zł. W przypadku kapusty to już 1,5 zł zamiast 0,65 zł, ogórków – 6 zł zamiast 2,90 zł, a buraków ćwikłowych młodych – 4 zł zamiast 2,5. Amatorzy fasolki szparagowej w tym roku musieli za nią zapłacić nawet 70 złotych. Więcej płacimy także m.in. za czosnek, seler czy pieczarki. Czereśnie kosztują 35 zł za kilogram, z kolei za truskawki zapłacimy 24 zł.

Ale to właściwie dopiero początek listy produktów, za które musimy zapłacić znacznie więcej. A lista jest bardzo długa. Inflacja króluje już od kilku miesięcy. Już z początkiem roku wzrosły ceny za prąd, benzynę i usługi telekomunikacyjne. W styczniu byliśmy rekordzistami – inflacja wyniosła rekordowa 3,6 proc., czyli więcej, niż w jakimkolwiek innym europejskim kraju. Ale potem było jeszcze gorzej. Drożeją towary i usługi. Jak podaje GUS, w kwietniu br. inflacja wyniosła już 4,3 proc. rok do roku. Natomiast w maju już 4,8 proc.  To oznacza, że pobiliśmy niechlubny rekord, ponieważ odczyt inflacji jest najwyższy aż od 10 lat.

Polacy już teraz skarżą się na kosmiczne ceny, ale wszystko wskazuje na to, że inflacja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Będzie jeszcze drożej?

„Gazeta Wyborcza” przytacza treść postu, który pojawił się na jednej z grup na Facebooku. Wynika z niego, że za trzy bochenki chleba trzeba zapłacić 15 złotych.

Jeszcze tydzień wcześniej za to samo zapłaciłam 12 zł.

– twierdzi pani Jadwiga.

Znacząco wzrosły także ceny jajek (podwyżka cen o 68 groszy) i mleka (nawet 44 grosze więcej niż rok temu). W ciągu roku produkty na sklepowych półkach podrożały o 5 proc.

To najwyższy skok cen od 2001 roku.

– stwierdził dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, Andrzej Gantner.

Pani Ania, która prowadzi własny sklep, w rozmowie z WTV zwraca uwagę na jeszcze jeden, bardzo ważny problem, którego nie dostrzega wielu klientów. Kobieta podkreśla, że chociaż płacimy więcej, to kupujemy mniej.

Proszę zwrócić uwagę na gramaturę. Od jakiegoś czasu płacimy więcej za mniej produktu

W niektórych przypadkach ceny pozostają bez zmian, ale w tej samej cenie dostajemy mniej produktu. Podobnie wygląda to w przypadku alkoholi, które są droższe, a  jednocześnie słabsze.

Na jakim poziomie zatrzyma się to cenowe szaleństwo? Niestety, choć ceny galopują, nie idzie to w parze z proporcjonalnym zwiększeniem płac.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować