×

Co sportowcy jedli w Pekinie? „Miałam odruchy wymiotne” – żali się polska panczenistka

Igrzyska olimpijskie w Pekinie dobiegły końca. Podsumowanie niestety prowadzi do bardzo gorzkich wniosków – Polacy wrócili z jednym medalem i zajęli 27. miejsce w klasyfikacji medalowej. To był najgorszy występ polskich sportowców na zimowych igrzyskach w XXI wieku. Ale nie tylko z tego powodu polscy zawodnicy będą kiepsko wspominać olimpijskie zmagania. Jedzenie, które im serwowano było obrzydliwe. Co sportowcy jedli w Pekinie? Wielu z nich

Wiele nadziei, jeden medal

Brązowy medal, wywalczony przez Dawida Kubackiego na skoczni normalnej, wywołał falę entuzjazmu. Wkrótce okazało się, że był to pierwszy, a zarazem ostatni medal, zdobyty przez Polaków podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Nadzieje były ogromne, ale chyba nawet pesymiści nie spodziewali się tak słabego występu Biało-Czerwonych. Końcowa klasyfikacja medalowa zabolała. Polska znalazła się w niej na 27. miejscu ex-aequo z Litwą oraz Estonią. Norwegowie, którzy zwyciężyli w klasyfikacji medalowej, zdobyli aż 16 złotych medali. Polska przegrała też z niemal wszystkimi sąsiadami. Słowacja i Czechy zajęły 21. miejsce, Białoruś znalazła się na 24. pozycji, zaś Ukraina na 25. Niemcy uplasowali się w ścisłej czołówce, a do domu wrócili z 27 medalami.

Krótko mówiąc, Polska przegrała zarówno z krajami, które brylują w sportach zimowych, jak i z tymi, które na ogół słabo sobie radzą. Czy ma to związek z fatalnymi warunkami, na jakie skarżyli się zawodnicy?

Co sportowcy jedli w Pekinie?

Te igrzyska olimpijskie przejdą do historii nie tylko jako najgorszy występ polskich sportowców na zimowych igrzyskach w XXI wieku. Od początku olimpijskich zmagań dużo mówiło się o problemach organizacyjnych i fatalnych warunkach. Tematem numer jeden okazało się… jedzenie, na które narzekali nie tylko Polacy.

Rosyjska biathlonistka Walerija Wasniecowa po przylocie do Pekinu uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa i musiała przebywać w hotelu covidowym. Zawodniczka skarżyła się na fatalne jedzenie.

To właśnie dostaję na śniadanie, obiad i kolację od pięciu dni. Bardzo schudłam, a moje kości już wystają. Nie podaje się żadnego innego jedzenia. Cały dzień śpię, bo nie mam siły wstać z łóżka. Jem tylko makaron, bo reszta nie nadaje się do zjedzenia. Raz spróbowałam również sosu dodawanego do mięsa, bo byłam bardzo głodna (…) Boli mnie brzuch, jestem bardzo blada i mam ogromne sińce pod oczami. Płaczę każdego dnia. Jestem bardzo zmęczona. Chcę, żeby to wszystko się już skończyło!

– napisała w mediach społecznościowych Wasniecowa, publikując zdjęcie swojego posiłku.

Zawodniczka wyznała też, że na ogół dostaje zwęglone mięso z kością, kilka ziemniaków i żadnej zieleniny.

W podobnej sytuacji znalazły się także nasze zawodniczki: Natalia Maliszewska i Natalia Czerwonka.

Na jedzenie serwowane w Pekinie narzekała również polska panczenistka, Kaja Ziomek. Zawodniczka napisała, że marzy o ruskich pierogach lub „o czymś, co będzie pyszne”.

Potem panczenistka zdecydowała się zdradzić więcej szczegółów.

Momentami jedzenie na stołówce wywoływało we mnie odruch wymiotny. Wciskałam je w siebie na siłę z myślą, że muszę coś jeść, chociaż to było tak niedobre…

– wyznała polska panczenistka na swoim InstaStory.

ZIO w Pekinie oficjalnie zamknięto w niedzielę 20 lutego. Polacy z wielu względów nie będą ich dobrze wspominać.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować